katya
Dołączył: 20 Cze 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 20:48, 20 Cze 2010 Temat postu: Bajkał i Sybir szukają domów... |
|
|
Pisze Edytka:
Dwa błąkające się psy Husky w ciągu 3 dni i to w tej samej miejscowości..dlaczego??
Oczywiście bez obroży z adresówką, bez czipa i nikt ich nie szuka..
Czyżby ich "ucieczka" była ulgą dla właścicieli? Uwolnieniem od problemu??
9 czerwca otrzymaliśmy zgłoszenie, że w Rokicinach od 3-ech dni błąka się pies husky. Pojechałam na miejsce i zobaczyłam wielką kulkę nieszczęścia, którą na dodatek dało się wyczuć z daleka.. Psiak okazał się bardzo przyjazny, podniósł głowę na mój widok i zamachał ogonem. Bez problemu założyłam mu obroże i smycz, a on od razu wstał i poszliśmy do samochodu, do którego chętnie wskoczył i rozłożył się na tylnym siedzeniu. Jazda do domu była dla mnie męczarnią, ponieważ takiego śmierdziela jeszcze nie wiozłam..połączenie odchodów, padliny i nawet nie chcę myśleć czego jeszcze.. Psiak był spragniony, głodny i zmęczony. Dałam mu trochę odpocząć, a potem MUSIAŁAM wykąpać. Poszło całkiem sprawnie, a potem długie wyczesywanie, które bardzo mu się spodobało- przysypiał na słońcu przekładając się tylko z boku na bok A oto on:
[na razie nie mogę dodać zdjęć - są dostępne na stronie fundacji Niechciane i Zapomniane]
Bajkał jest zdrowym psem w wieku ok.roku, jest zaszczepiony, odrobaczony i zabezpieczony przed pchłami i kleszczami oraz zaczipowany.
***
Dwa dni później jechaliśmy do Łodzi. Czerwone światło na skrzyżowaniu w Rokicinach, zatrzymaliśmy się, a po prawej stronie pod bramą zwinięty w kulkę Husky.. Następny.. Od razu założyłam mu smycz na szyję, ponieważ leżał przy trasie Łódź-Tomaszów Mazowiecki, na której jest ogromy ruch. Miał szczęście, że nie wpadł pod samochód.
Zapytaliśmy Pani, pod bramą której leżał, co to za pies. Powiedziała, ze przyszedł za nią z przystanku autobusowego, dała mu pić i tak tu leży. Powiedziała, że prawdopodobnie go ktoś wyrzucił z samochodu, ponieważ biegał po ulicy między samochodami jakby szukał tego swojego.. Auta na niego trąbiły, ale on się nie poddawał, aż w końcu opadł z sił.. Psiak był wyczerpany, prawdopodobnie wytarzał się w gnojowicy wylanej na polu, ponieważ był cały obklejony wyschniętymi odchodami, potwornie zapchlony i jest bardzo wychudzony.
Teraz ma się dobrze. Sybir ma ok.5 lat. Jest wykąpany, zaszczepiony, odrobaczony, odpchlony, zabezpieczony przed kleszczami i zaczipowany. Oto on:
[na razie nie mogę dodać zdjęć - są dostępne na stronie fundacji Niechciane i Zapomniane]
*Oba psiaki zostaną wykastrowane.
Kontakt w sprawie adopcji:
tel. 501 707 079
Post został pochwalony 0 razy
|
|