Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

corofini

Dnia 21.11 w miejscowosci Brali zaginał Nord

Był ze swoim nowym Panem na spacerze w lesie w Bralinie (woj. wielkopolskie) i zerwał się ze smyczy, bardzo proszę wszystkich mieszkających gdzieś w pobliżu pomoc w poszukiwaniu psiaka i o rozgłoszeniu tej informacji wszędzie gdzie to możliwe. Nord może być w ciężkim stanie, gdyż razem z nim uciekła też suczka, znaleziona po 2 godzinach we wnykach!!!!

Arwilla

Coś już wiadomo?

sunshine

Bralin obok jakiego większego miasta jest? Jestem z Wlkp ale nie mam pojęcia gdzie jest Bralin:(

corofini

wszystkie gwiazdy na niebie wskazuja na to przez Nord zostal zastrzelony w lesie [*] ale 100%pewnosci nie mamy, bo P. Andrzej nie widzial zwlok Sad

utan77

a ja qrde tego strzelania nie rozumiem - 1 pies sarnie nic nie zrobi
musiały by byc przynajmniej 2 żeby ja polować , tzn. jeden tarasje droge albo z dwóch stron ... samotny pies nic nie zdziała

corofini

no wlasnie o to chodzi ze byly 3 psy:( i gonily mloda sarne..

sunshine

Ludzie to świnie... po za tym mają prawo strzelać gdy pies jest zdziczały a nie zadbany husky...

Natalia

Smutne to jest bardzo co piszesz, że też hasiorki muszą mieć tak wspaniale rozwinięty instynkt łowiecki! Wsciekly

[*]

A mój tata się dziwi, że nie chcę psa w lesie spuszczać...

Shine

brak słów

Arwilla

utan77

no tak , ale to prawdopodobnie był podgłodniały lub głodny pies , a zazwyczaj w momenie jak husky zwiewa głodny nie jest
Kotna sarna jest wolniejsza , mój jak popedził za taką o juz urodziła ( widziałam jak młode chowało się w paprociach i dziekowałam że kudłacz małego nie zobaczył ) to za 10 minut wrócił , wlokąc się z wywalonym ozorem i wyłożył w pierwszej napotkanej kałuży ... sarna jest mala ale jeleń już nie i do tego juz trzeba raczej kilku psów

Kiedś za to moja mama widziała jak husky z osiedla pobiegł za jeleniem ale jak ten się zatrzymał to pies tez i tylko go obszczekiwał

Arwilla

Ten pies nie był głodny.... Sad

Ale tak mi przyszło do głowy,że oni (właściciele) mogli go przyuczac do kłusowania.... bo bardzo "umiejętnie" zabił tą sarnę.... Sad

A działo się to w popegeerowskiej wsi, gdzie bieda aż piszczała....więc może tak polowali z tym psem na zwierzynę leśną.... Sad

Jak było z Nordem to chyba nigdy się nie dowiemy....
Dla mnie najbardziej karygodne jest strzelanie do psa, który jest z właścicielem.... Jest taka stronka "stop odstrzałom" gdzie masa ludzi opisuje swoje traumatyczne przeżycia.... a to tylko mały procent.... Zalamany

[link widoczny dla zalogowanych]

wiola

Ja także współczuję. Ale zastanawiam się czy leśniczy strzelał by do psa lub psów które są w kagańcach. Ja kiedy jestem w lesie to nie spuszczam moich, bo po prostu się boję właśnie postrzelenia. Ale słyszałam, że myśliwi muszą rozliczać się z amunicji i gdzieś zgłaszają to, że zabili psa, więc może w Kole Łowieckim, które jest w waszej okolicy należało by się dowiedzieć. A poza tym radzę się popytać, wkońcy ktoś musiał widzieć trzy psy, no i może przejedźcie się po najbliższych wioskach i pójdźcie najlepiej w takiej wiosce do sklepu, porozmawiać, ale spokojnie, można zostawić swój numer telefonu wrazie jakby coś się przypomniało, no i poparzeć po podwórkach, przecież jeżeki ktoś sobie patrzy przez płot to nikt nikogo nie pogoni, a najwyżej powiedzieć, że zaginoł piesek i go opisać. Ja naprawdę dobrze radzę, a i jeszcze można obdzwonić najbliższe lecznice (tak do 50 km), opisać pieska, i także pozostawić numer kontaktowy, jeżeli był tatuaż to także wspomnieć koniecznie. Ja tak napiszę brutalnie, że zastrzelenie nie jest jeszcze takie złe, a jeśeli ktoś przetrzymuje waszego pupila w strasznych warunkach. Mi kiedy zgineła Kala, to tylko mogdliłam się, żeby z tego najgorszego, to chociasz nie żyła. Ale ją odnalazłam, miała pilnować komuś podwórka, proszę sobie wyobrazić pies który poluje, nie szczeka miał być strażnikiem podwórza. Życzę powodzenia, nieraz można porozmawiać z pijaczkami na takich wioskach, oni wiedzą co się dzieje u nich. Może ktoś przetrzymywać psa na ogródkach, w piwnicy.

utan77

wiola

No to tu, mam odpowiedź, nawet nie mam co ryzykować z kagańcem. Choć podobno przepisy się teraz zmieniły, ale trzeba było by najpierw się z nimi zapoznać, a poza tym zawsze może się trafić ktoś z tzw. "starej daty".