Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

kasiula08

Od jakiegoś czasu mam duże problemy ze swoim 2 i pół rocznym Husky'm. Nie słucha się mnie, ale to w sumie od kiedy pamiętam był nieusłuchany, ale żeby aż tak? Gdy spuszczałam go na spacerze ze smyczy, zazwyczaj leciał daleko polatał po polach, polatał i po kilkunastu minutach wracał spowrotem. Teraz może i wraca, ale nie da się złapać. Nawet po kilku godzinach biegania. Gdy próbuje do niego podejść on ucieka. Od jakiegoś czasu po prostu go nie spuszczam, bo się po prostu boję. Stał się bardzo agresywny. Nie tylko w stosunku do bardzo mu dobrze znanych psów ale i ost po prostu rzucił się na moją sąsiadkę! (ma psa, bardzo się nie lubią). Już nie raz straszono mnie policją. Poza tym w domu jest bardzo niespokojny, nawet po długim, wyczerpującym spacerze chodzi po domu wyje, kwili, piszczy, sama nie wiem o co mu może chodzić. Wchodzi na łóżko, schodzi, chce na balkon, za chwile już drapie, że chce wejść i potrafi tak kilka godzin. Jestem już tym wykończona..Najbardziej boję się o tą jego agresywność, potrafi skoczyć i szczekać na obce osoby, które po prostu przechodzą obok nas. Możecie mi jakoś pomóc i wytłumaczyć mi jego zachowanie? Może to coś z jego psychiką niezbyt dobrze ukształtowaną?
Serdecznie z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi..

Gość

Co do spuszczania, radziłabym nie spuszczać, bo w końcu poczuje żądzę przygód i tyle go widziałaś.

Na sąsiadkę mogł się rzucić z tego powodu, że wyczuł zapach tego psa (bo psy mają strasznie wyczulony węch). Może porada weterynarza? Bo może coś mu jest, jeżeli kwili i piszczy itd itd.

kasiula08

Ok, na sąsiadkę to można jeszcze zrozumieć, choć ciężko mi, zwłaszcza, że nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim jego zachowaniem. Ale dlaczego rzuca się na innych ludzi którzy mijają nas gdzieś pod drodze?

ahael

Sugeruję Ci rozmowę z Agulką - ona Ci najlepiej z nas doradzi myślę... Każdy z nas może mieć sugestie ale to może być wiele przyczyn... A ona ma z nas największe doświadczenie ze zwierzaczkami różnej maści. Pozdr.

Gość

Agaaa.

Jeżeli Aga nie bedzie wiedzieć to idź do swojego weterynarza. Bo przecież przez neta nie może go zbadać dokładnie, pomacać po brzuszku itp Razz

agulka i pito

=) dzieki dzieki za reklame=)ale Shizu ma racje,nalepiej jak bym tez zobaczyla twojego psiaka,ale i tak postaram sie ci pomoc..jesli chodzi o spuszczanie ze smyczy,to nie powinnas nigdy ty podchodzic do psa tylko czekac az on do ciebie przyjdzie,ja czasem czekalm na wet po 2 godz bo psiak nagle udawal ze jeszcze mu sie np.siku chce=)jednak jak nie jestes pewna czy pies do ciebie wroci to wyprowadzaj go na dlugiej lince treningowej albo smyczy wyciaganej.a co do agresji to jak juz kiedys pisalam pies to tylko pies,wiem ze to strasznie brzmi ale taka jest prawda...moze byc z nami cale zycie kilkanascie lat i nagle im cos trzeli i pach!nie bede sie zastanawialy...zastanow sie czy nie zmienilas diety psu,nie spedzasz mniej czasu w domu,a moze zaczynacie sie pakowac i pies obawia sie pozostawienia?albo jest nowy domownik..lub jaka kolwiek inna zmiana...
a co do sasiadki to jka najbardziej mogl wyczuć zapach jej psa,ale rownie dobrze moze ona cos mu kiedys zrobila pod wsza nieobecnosc albo wykonala jakis gest ktory mu sie nie spodobal...sluchajac tylko jednej strony w tym przypadku niestety to jedyne wyjscie raczej nie da sie wyjasnic co tak naprawde zaszlo,ale ostatnio mialam przypadek ze husky pogryzl tesciowa wlasciciela psa(oczywiscie tez pod nieobecnosc pancia)i niestety teraz tez psiak jest do oddania bo to dom tesciowej=) =(rownie dobrze pies czuje sie panem na swoim i pod nieobecnosc wlascicieli uwaza ze ma obowiazek pilnowac domu i nagle ktos kogo uwaza nizej w hierarchii
niz on sam zareagowal z agresją....ale z tej kolejnej strony jak by chcial byc agresywny to juz i twoja sasiadka i tesciowa tego pana pewnie byly by martwe.pewnie to bylo dopiero ostrzezenie..to wcale nie jest takie proste...
daj znac jak potoczyly sie wydarzenia!pozdrawiam