Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Fobciak

Oj dziś próbowałam nauczyćmalca dawać łape i nic:D ale za to mnie dziś wycałował Very Happy

ulala to było boskie:P Very Happy

huskys · Dołączył: 05 Mar 2008 Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/3

Ja moja nauczyłem kilka komend miedzy innymi:
-siad
-leżeć
-daj łape

Teraz ucze aportowania i zostawania w miejscu jak pokaze na nia palcem.
Bardzo szybko sie uczy i wazne jest zeby psa tym nie zanudzic.

Natalia

Ale ile ma twoja huskys? Dobrze pamiętam że tyle samo co Silka ( nie całe 5 miechów ) ?

MAZDA23

Nasz piesek ma dwa miechy i tez umie te komendy tj. siad leżeć daj łape, nawet aportuje i przynosi. Smile

słodziutki piesiaczek :* to on : [link widoczny dla zalogowanych]

Meg

Agnieszka

U nas łapę to jakoś sama z siebie dawała. Jedną i drugą na przemian Razz

Z uczeniem siad tez nie było problemów. Nie wiedziałam tylko jak zabrac się za naukę komendy leżeć bo wtedy miała jeszcze baaardzo pstro w łebku i jak już się kładła to i przewracała na plecy a przy tym gryzła. Innymi słowy świetna zabawa a rezultat moich nauk marny. Pewnego dnia przy śniadaniu przyszła do mnie na żebractwo Razz

Akurat jadłam w osamotnieniu toteż postanowiłam wykorzystać dostępność ewentualnej nagrody by zmusić ją do wykonania polecenia. NIesamowite jak szybko zrozumiała o co mi chodzi. Mogłam obserwować krok po kroku jej proces myślowy Razz

Moje śniadanie musiało bardzo ładnie pachnieć bo w 5 minut skapowała komendę leżeć. Nie było żadnego gryzienia zabawy tylko pełne skupienie i jej wzrok wpatrzony w moją bułkę

Póżniej utrwalałyśmy do końca dnia to czego się nauczyła korzystając z treserek służących za nagrodę.
Zawsze najpierw jest Siad, potem Łapa , Druga łapa i lezeć.
Zdarzyło się że powiedziałam siad a ona zrobiła wszystko tak jak idzie po kolei bez kolejnych komend Razz

byle tylko to odwalić i dostać nagrodę.
Teraz wykonuje polecenia choć nie zawsze mam jakiś smakołyk w zanadrzu.
Jakiś czas temu zauwazyłam że niechętnie mi wraca na smycz gdy ją spuszczę na łące. Pomyślałam, że muszę coś z tym zrobic żeby nie zaczeła mi wiać na powaznie. Dostawała za to nagrodę Razz

ale teraz pomysł rozwiązał się sam. Po wybieganiu na łace, nawet gdy jest już pod wieczór chłodniej chce wracać do domu żeby się napić, więc nie ma trudności z zapięciem na smycz. Na dłuższą trasę muszę jednak kupić poidło podróżne bo łąka jest od domu blisko a jak gdzieś dlaej to bez wody kiepsko.

Natalia