|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Sob 8:15, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
To już chyba taki mój urok,że muszę mieć inne zdanie.....
Mnie w sumie nie tyle chodzi o to ile pies ma treningu, ile razy jest na spacerze - chociaż też, ale o tym za chwilę...
Moim (skromnym i niekoniecznie słusznym i jedynym ) zdaniem pies jest członkiem rodziny... i powinien w życiu tej rodziny uczestniczyć... choćby miał przez większość czasu spać do góry kołami (jak mój) to jest po prostu z nami...jak ma ochotę, to przyjdzie i ryj mi wetknie pod pachę, jak wchodzę do łazienki, to spojrzy spode łba - dostanie małe mizianko.... dziecko od czasu do czasu trochę go wymęczy....
Po prostu z nami jest....
Łapiecie o co mi chodzi?
Jeśli chodzi o czas poświęcany Sili, to nie czarujmy się, Natalia jest jeszcze dość młoda...ja na miejscu jej mamy, nie wyobrażam sobie wypuścić dziecko na choćby pół dnia na podwórko w taką pogodę....
Wiem,że Natalia poświęca suni tyle czasu ile może, ale to nie jest prawdopodobnie więcej niż 3-4 godziny dziennie....
Ja wiem,że są ludzie, którzy mają po kilka psów i nieprawdopodobne trzymać ich w domu...ale jak mówiłam, to moja teoria.... pies powinien być członkiem rodziny i tyle.... A członek rodziny żyje z rodziną....
Co do "zapomnianych" psów, to zgodzę się z Wami,że nie zależy to od miejsca zamieszkania, a właściciela psa...ale to już inny temat....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
camayana
Gość
|
Wysłany: Sob 10:59, 27 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
''Myślę jednak, że w twoim przypadku o poświęcaniu zbyt małej ilości czasu nie ma mowy''
niestety to ciezko stwierdzic, bo kazdy pies ma inne wymagania co do ilosci poswiecanego mu czasu ( moj domowy przyklad Ajana moglaby cos robic caly czas, Lavia woli swiety spokoj i w zupelnosci moglaby mieszkac sama w kojcu a ja przychodzilabym jej tylko dac papu pomiziac no i na trening)
''Moim (skromnym i niekoniecznie słusznym i jedynym Hyhy ) zdaniem pies jest członkiem rodziny... i powinien w życiu tej rodziny uczestniczyć... choćby miał przez większość czasu spać do góry kołami (jak mój) to jest po prostu z nami...''
zgadzam sie z tym w 100 %. Pies pozostawiony samemu sobie pozbawiony jest bodzcow stymulujacych. A w domu zawsze sie cos dzieje. Nawet jesli nie ma sie czasu dla psa. To kazdy gdzies sie tam do niego odezwie, a to da mu smaka, a to ktos przyjdzie itp. Fakt ze na dworze tez sie duzo dzieje, bo a to ptaszek przeleci, a to ktos kolo plotu przejdzie, ale jesli pies siedzi w kojcu to tylko go to frustruje bo nie moze sie swobodnie do tych bodzcow zblizyc.
Niestety w zwiazku z tym ze planuje powiekszenie stada bede musiala niestety postawic moim kojec. Ale w zalozeniu ma to byc kojec awaryjny, suki beda tam siedziec w ciagu dnia jak mnie nie ma a na wieczor bede je brac do domu... ciary mnie przechodza na sama mysl ( cierpie na lek separacyjny - ja nie moje psy )
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:43, 25 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Na chwilę obecną sytuacja wygląda lepiej.
Nie powiem, że jest świetnie, ale jest OK...
Jedyne co mnie drażni w Sili... to jej egoizm. Tzn. uważam, że wszytskie te cechy których w niej nie lubię, pojawiły się kiedy Sila zamieszkała na dworze ( a mieszka tam już 2 lata) - NIEZALEŻNOŚĆ I SAMOWYSTARCZALNOŚĆ...
Mieszkając na dworze po prostu przyzwyczaiła się do tego, żeby sama sobie radzić. Wynajdować zajęcie, organizować "grafik dnia"....
To też pewnie kwestia cech indywidualnych przedstawicieli rasy.
Co mnie martwi instynkt łowiecki.... gdybym miała jeść wszystko co upoluje Sila... to bym miała bardzo urozmaicone posiłki .... bogate w białko.
W ciągu 3 dni zdążyła upolować 2 ptaki - młodego i upierzonego (wróbelki - choć są tak "wymemłane" że nie jestem pewna.
), mysz i chyba kret... a może druga mysz? Sama nie wiem.
Już wpadłam w taki nawyk, że każdemu napotkanemu kotu na naszej ulicy mówię żeby do nas nie zaglądał, bo to samobójstwo.
Sila zabitych zwierząt nie zjada.... Poluje, zabija... dla zabawy?
Potem zostawi gdzieś na ogrodzie i kiedy ja wychodzę żeby się z nią pobawić w biegu znajduje to gdzieś na trawie, podrzuca i biega wokól mnie z miną "goń mnie, goń mnie" ....
Nad całą resztą pracujemy trwale i nieustannie, pozostaje kwestia tego, że nagłe "złapanie" jej w biegu powoduje położenie się na plecach i chwycenie ręki...
Coraz częściej zastanawiam się czy "socjalizacja u pana chodofcy" nie miała wpływu na jej zachowanie.
Kiedy przywieźliśmy ją do domu ona podczas głaskania "uginała się".
U tego pana przebywała w kotłowni, coś mi się wydaje że w ciemnościach, a człowieka widziała tylko podczas karmienia i przenoszenia na tapczan w celu zrobienia zdjęć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:14, 28 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dziś zauważyłam wspaniałe rezultaty!
Przyszła sąsiadka- Sila nie skoczyła! Usiadła tylko koło niej, kiedy sąsiadka dzwoniła to drzwi i odśpiewała arię.
Otworzyłam drzwi, Sila do mnie podeszła, podrapałam ją trochę i pozwoliłam wejść do domu.
W środku mama już rozmawiała z inną panią.
Sila oczywiście ciekawa łapami na tapczan i trzeba było "obczaić" co to za nowa pani... nieznajoma taka, to trzeba było poznać.
Kiedy już stwierdziłam, że dosyć ( w sensie Sili morda zbliża się za bardzo do buzi pani) zaklaskałam, zawołałam, a Sila MOMENTALNIE zwrot w tył i biegnie do mnie.
Wzięłam smakołyk, powiedziałam że już może wyjść na dwór, a Sila posłusznie wyszła.
To pewnie niewiele, ale dla mnie każdy element zachowanie zmieniony ze złego na lepszy to świetny wynik i jakby nie patrzeć... ogrom pracy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Czw 7:02, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Natalia - ja nie wiem czy to dużo, czy nie.... ale strasznie się cieszę,że nauka daje rezultaty...
Na pewno wkładasz w naukę wiele pracy i serca.... gratuluję!
Jeśli chodzi o mordowanie, to po prostu instynkt łowny... można to nazwać "zabawą", ale pies nie robi tego dla samej zabawy, a dlatego,że ma to w genach...
Możesz pobawić się w szkolenie, ale moim zdaniem jeśli Ci się uda, to skuteczne będzie to tylko w Twojej obecności...jak Cię nie będzie na horyzoncie, Sila zapewne wróci do starych nawyków...
Pisz dalej o osiągnięciach, nawet tych malutkich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:04, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Niektórzy na Twoim miejscu dawno by zrezygnowali. Cieszę się, że się nie poddałaś...nałożyłaś priorytet odstawiając co nieco w kąt. Oby tak dalej. Sukcesów życzę
ps: Nie zakopuje/nie chowa upolowanych pyszności?...co u Nas wywołuje mdłości i napływ negatywnych emocji w kierunku kelnera...u psów wywołuje radość podniebienia i chęć dania sporego napiwku Padlinka jest mniam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:24, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dziękuję.
Karol, właśnie chodzi o to że nie - kość, owszem zakopie, ale upolowane zdobycze rozrzuca gdzieś po ogrodzie i jak je potem znajdzie to już jest bardzo szczęśliwa.
No i obowiązkowo musi się trochę po tym zdechlaku poturlać, a jak pani chce uczyć pieska "kulu, kulu" to piesek udaje że nie umie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:12, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Na wolności chodzi o przetrwanie. Jedzenie jest na wagę złota. Tu jest nieco inna sytuacja...być może to, co robi jest formą zabawy. Sila zjada wszystko to, co dostanie w czasie dnia?...może ma za dobrze;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
utan77
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy ( woj.Śląskie ) Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:14, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie się wydaje , że to jak z czescią kotów , które sobie upolują , przyniosą żeby się pobawić czy pochwalić ale to wszystko - nie jedzą bo mają "swoje inne" jedzenie .
A polowanie może traktują jak trening , "hobby" - bo taki instynkt żeby upolować
Shin ma podobnie - namacha się żeby mysz wykopać a jak już wykopie i ta się nie rusza , kompletnie traci zainteresowanie i albo możemy wreszcie iść albo kopie dalej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez utan77 dnia Czw 20:15, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:59, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Karol napisał: | Na wolności chodzi o przetrwanie. Jedzenie jest na wagę złota. Tu jest nieco inna sytuacja...być może to, co robi jest formą zabawy. Sila zjada wszystko to, co dostanie w czasie dnia?...może ma za dobrze;) |
Zjada, zjada...
Przy karmie trochę marudzi i "medytuje" ale po kilku minutach zabiera się do jedzenia ( głównie wtedy kiedy Pyszczek skończy jeść swoje i chce jeszcze od niej coś skubnąć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Empik
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 21:30, 29 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja sam nie wiem moze ja mam innego psa.
Tak czytam te posty...
Moj to tylko kradnie ze stołu (no poł biedy bo wszyscy wiedza ze na stole sie nic nie zostawia i w zasadzie jest oki)
Ale co gorsze je szmaty (juz w mniejszym stopniu)
Moj nie skacze na mnie . Ale za to jest zły po poł godzinnym saperku ze nie daje go luzem np w parku. Wtedy pokazyje zabki na smycz i ja tarmosi. Chce poprzez to powiedziec ze " no daj mi luzu troche"
Arwilla bedzie innego zdania pewnie ale no cóż.
Ale zmierzając do tematu to widze że czasami wieksze problemy Wy macie nizli ja.... A ja myslałem ze to koniec swiata co czasami Baster wy[rawia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|