|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bonsai
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:29, 22 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kamil skoro twój pies nie ciągnie na spacerze to po co chodzi na kolczatce?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Gość
|
Wysłany: Pią 18:51, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ayumi- Dżek też na początku piszczał jak mu założyłem ale potem domyślił się o co chodzi i nie ciągnął
Bonsai- szczerze mówiąc nie umiem Ci tego uzasadnić. Chodzi w kolczatce bo już jest do tego przyzwyczajony więc jaki sens teraz zmieniać?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bonsai
Dołączył: 03 Lis 2008
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gliwice Płeć:
|
Wysłany: Pią 23:02, 23 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kamil spokojnie, z ciekawości się pytam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meg
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 9:38, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Ohhh ja nie zapomnę pierwszych dni jak sie przerzuciliśmy z szelek na obrożę. NIEBO! Pies nie ciągnął, bał się Ale kilka dni i znowu przywykł....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
alexx001
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zgorzelec Płeć:
|
Wysłany: Sob 12:40, 24 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jeszcze troche a zaczniecie wszystkim polecać te kolczatki ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ayumi
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wieluń Płeć:
|
Wysłany: Pon 17:08, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
nie wiem co napisac zeby ktos to przeczytał i doradził coś sensownego
znowu nie daje sobie rady z Eposem
nie wiem czy to w ogóle możliwe żeby 1 osoba dała radę z takim psem, isc rano na min. 30 min, isc na długi spacer /zwłaszcza gdy wczesniej robi sie ciemno czyli przed 17/, wyjsc wieczorem... a gdzie jeszcze isc do pracy,zająć się domem?...
ja juz nie pamietam kiedy nie byłam cała obolała, gdy jets z oponą musze za nim duzo biegac, na smyczy tak ciągnie, a poza tym prawie nic nie jest zmęczony po 1,5 h marszu
nie mam juz na niego sposobu, a w dodatku nie słucha
na podwórku jest kochany, ale poza nim ma mnie gdzies, mogę się nawet wywalić to go nie obchodzi i dalej ciagnie
gdzie go nie puszcze to wszedzie tylko tropi i zawsze cos wytropi , boję się zeby do lasu nie wbiegł bo sie zaplącze i go nie znajde
wasze psy tez non stop maja nos przy ziemi, chodzą slalomem i jak cos poczują to ciągną na zabój>?
dzis mam juz zalamanie nerwowe przez niego ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
utan77
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy ( woj.Śląskie ) Płeć:
|
Wysłany: Pon 18:39, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Z tym slalomem mam podobnie - nos w ziemie a ja majtam się na prawo i lewo . Ostatnio tez zaczyna mnie to wkurzać i jeszcze te jego nagłe zrywy : niucha i jak skończy , to zamiast ruszyc dalej spokojnie , zrywa się do biegu no i oczywiście moja ręka wypada daleko przede mnie
A jak zobaczy suke ( albo co gorsza wyczuje , że ma cieczke a chyba znowu sie powoli zaczyna "sezon" ) to albo chce lecieć albo sie rozkłada i czeka aż ta podejdzie - a ja się z nim siłuje w jedna lub w drugą strone .
Tak więc nie martw sie - nie jesteś sama
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamil
Gość
|
Wysłany: Pon 19:19, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dżek mnie wczoraj tez wkurzył... Byliśmy jak zwykle na polu pobiegać i jak zwykle był spuszczony. Idziemy, idziemy no i taki pan miał także spuszczone swoje psy. Był od nas jakieś 200m. Z tego co widziałem i wiem to tamte psiaki (bernardyn i malamut) są bardzo posłuszne i jak zobaczyły Dżeka to wcale nie biegły a Dżek durny ruszył w pogoń. Wołałem go i wołałem i odwrócił się do mnie. Powiedziałem żeby wrócił to się zastanawiał co zrobić ale jednak wrócił. Pochwaliłem go za to. I nie minęło 5 minut od tamtego zdarzenia i znowu pobiegł za jakąś grupką psów (bezdomne). Wołałem ale miał mnie w dupie. Pobiegł do tamtych psów. A kiedy ja do niego dobiegłem opieprzyłem go, nakrzyczałem i skończyłem spacer. Nie trwał nawet pół godziny..
Nie tylko Ciebie Ayumi pies dobija, mnie tez często zdarzają się takie sytuacje jak u Ciebie.
Ostatnio zmieniony przez kamil dnia Pon 19:21, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomash
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płn. Wlkp. Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:42, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Bodaj Pegaz kiedyś pisał już o pewnym sposobie, ja pozwolę sobie przypomniec: Pies zaczyna ciągnąc w tym momencie silne szarpnięcie do siebie i komenda RÓWNAJ. Może to wyglądac nieco brutalnie, ale uświadamia psa że to JA idę z nim na spacer a nie on ze mną. Po pewnym czasie wystarczy już tylko RÓWNAJ bez szarpnięcia. Kolejny sposób to ten kiedy pies zaczyna cyrk ja staję rozwijam na max smycz i czekam aż się uspokoi. Wtedy idziemy dalej. Nie każdy ma cierpliwośc do tego drugiego sposobu zwłaszcza gdy pies zaczyna piszczec, można ją stracic a to wówczas wygrana dla psa, wiec polecam pierwszy.
Fajnie jest tez naumiec psiama komendy stój. Zwłaszcza gdy leci Bóg wie gdzie, załóżmy rozmarzające jezioro. Pierw uczymy wszystkiego rzecz jasna w domu bądź miejscu które pies doskonale zna. Potem można to przenieśc w teren. Zreszta to jest jasne. Pytanie tylko jak:) Podczas spaceru na smyczy w domu lub podwórku prowadzę pieska przy nodze, kiedy zaczynam zwalniac wydaje komendę STÓJ, nie wcześniej anie nie później jednocześnie pociagając lekko smycz w przeciwnym kirunku, czyli do tyłu. Z początku oczywiście nigdy się nie zatrzyma co jasne więc tak kilka razy rzecz jasna z życzliwością ale i stanowczością oraz nagrodami w odpowiednim momencie. Nagrodę dostanie wówczas kiedy skuma o co biega. Potem kilka powtórek i daję spokój. Kilka minut dziennie na tresurę wystarczy ew. powtórka za kilka godzin.
Już marginalnie mówiąc i co mnie w jakiś sposób nurtuje: nie rozumiem treserów którzy odmawiają pracy z Husky, ja uważam że to chyba najbardziej inteligentna rasa (i cholernie przebiegła) ale cóż, nie ma jak to iśc na łatwiznę, zgarnąc kasiorę za wytresowanie np. owczarka i następny "pacjent" proszę.
I jeszcze jedno. Wszystko czego nauczysz w domu, powtarzaj na spacerze gdziekolwiek! zwłaszcza Husky i wyłącznie na smyczy. Bądź dla niego najciekawszym obiektem mimo samochodów, zgiełku miasta, setek psów i milionów zapachów w lesie.
Apropo zapachów i nosa przy ziemi. Niech wącha ile chce, ale nie gdy idzie ze mną i JA Alfa go prowadzę nie on mnie. W moim przypadku wyłącznie przy lewej nodze. Nigdy lewa lub prawa.
Sie nagadałem
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ayumi
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 1521
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wieluń Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:20, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
kasia, kamil, dzieki za otuchę. dobrze sobie przypomnieć ze nie tylko mój jest stuknięty
tomash, dzieki za konkretne rady
btw- może chcesz mojego wytresować? to co piszesz wiem ze się sprawdza, ale ja na 100% nie jestem Alfą, nie jestem takim człowiekiem i pies to wyczuł i chyba tego się nie da zmienić
rozumiem, że ucząc czegoś może zrozumieć dopiero za setnym razem i nie należy się tym irytować?
w ogóle boję się że to jest wszystko wina tego ze pies nie jest w domu ale na dworze i spędza ze mną dużo mniej czasu niż gdyby był w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
utan77
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy ( woj.Śląskie ) Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:22, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ha! , z tym szarpaniem to ja mam non stop , a on non stop swoje - czyli ciągnie
Ostatnio nawet sobie tak szarpnełam , że cos mi w żeberkach strzyknęło i pozwijałam sie z bólu na chodniku ( były akurat nadwyrężone po ciągłym kaszlu )
Komende STÓJ tez zna , ale stosuje wg uznania
Fakt faktem , że ja ostatnio też mam cosik mało cierpliwosci do kudłacza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomash
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płn. Wlkp. Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:36, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ayumi Mogę popróbowac. Moim zdaniem nie ma psa który nie da sie wytresowac. W Twoim wypadku bycmoże problemem jest faktycznie to że nie jest on w domu. Czy nie dało by rady jednak go przysposobic do przebywania w bliższym Twoim otoczeniu? Rozumiem że pewnie byłby to problem ale sądzę że nie tylko Ty ubolewasz nad jego zachowaniem. Nie znam sytuacji, trudno mi okreslic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomash
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Płn. Wlkp. Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:39, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
utan77 napisał: |
Fakt faktem , że ja ostatnio też mam cosik mało cierpliwosci do kudłacza |
Wiesz co wtedy robię jak juz mnie zaczyna szlag trafiac? Bo trafia, każdy to tylko człowiek. zaczynam biegac szalec i wyc. Wiem idiotyczne, ale wtedy przybiega i szleje ze mną, wówczas mogę z nim pogadac Oczywiście nie na mieście. Nie chce byc na pierwszych stronach okolicznych szmir Zwyczajowo mysle jak on
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tomash dnia Pon 20:40, 09 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hania
Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk/Sopot Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:45, 09 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ayumi, ja po ostatniej kontuzji (naciągnełam sobie chyba wszystkie możliwe mięśnie i to akurat tylko w lewej nodze) kupiłam sobie wrotki, role się odwróciły- teraz to on wkłada wiecej wysiłku w spacery. Szczególnie, że to pies schroniskowy, cały dzień siedzi w boksie i ma najwyżej jeden spacer i ma prawo się na nim solidnie wyszaleć. Tak jak na początku naszego chodzenia na spacer był trochę onieśmielony, anemiczny, tak teraz po prostu rwie się do biegania. A ja nie mam serca hamować tych słusznych zapędów, szczególnie, że z braku ruchu i ze starości zaczęły mu niedomagać stawy. Ja też uwielbiam biegać, ale całą sesję siedziałam na tyłku w czytelni i forma już nie ta. Zresztą kto nadąży za husky... Dopóki jestesmy w pełnym biegu to nie rozglada się po krzakach tylko pruje do przodu, bałam się trochę że się rozbijemy o drzewo albo coś takiego bo on nie zna kierunków.
Ja już nie mam złudzeń, nie wytresuję ponad 10-cio letniego psa i nie mając go na codzień w domu, szczególnie że ma już parę złych nawyków. On na przykład doskonale rozumie to, że kiedy podchodzę do niego do kratek to zaraz wezmę go na spacer i że im grzeczniejszy będzie tym szybciej znajdziemy się poza schroniskiem. A mimo to szaleje, szarpie się, napiera całym ciałem na ogrodzenie, tak że często nie mogę mu nawet zapiąć smyczy. Uspakaja się dopiero za bramą schroniska. Zawsze sobie mówię- może wezmę na spacer jakiegoś spokojniejszego psa ale jak już go zobaczę i usłyszę jak piska na mój widok to nie mogę mu odmówić. Zresztą on ma taką jedną ekstra działającą na mnie minę, co się zowie "słodkie oczy", mistrzowsko to sobie wypracował, jak na psa który nie wiadomo czy miał w życiu pana z prawdziwego zdażenia.
Też mam taki sposób, ale nie wiem czy na inne psy zadziała, póki idziemy wyraznie w przeciwną stronę od schroniska to szarpie, jak zaczynam udawać że zawracamy to automatycznie zwalnia lub wręcz ciągnie się, łapa za łapą, z tyłu za mną żeby jakoś czasowo wydłużyć spacer, czyli mogę wtedy przez chwilę odsapnąć.
Tomash, wierzę w skuteczność Twojej metody, skoro "moja" Niunieczka potrafiła się na tyle uczłowieczyć żeby usiąść ze mną i płakać, to na pewno człowiek też może chociaż na chwilę stać się psem.[/quote]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meg
Moderator
Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 8:23, 10 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hania napisał: | kupiłam sobie wrotki |
Buahahahahhha Już widzę jak Ayumi jeździ z Epo na wrotkach
Nie wiem co ci poradzić kochana...Chester teraz jakiś bardziej usłuchany, więc tylko czekam na chwile gdy się zbuntuje.
A czy ktos z domowników nie może go brać na wieczorny spacer? Ty wtedy byś miała chwile dla siebie..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|