Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna Siberian Husky najwieksze forum rasy husky
Siberian Husky forum
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

spotkanie z innym psem -gryzienie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 18:35, 12 Lut 2010    Temat postu:

Arwilla ma racjęVery Happy A jeśli nie agresywniejsze to zdecydowanie bardziej hałaśliwe Very Happy.
Moja poprzednia sunia ( malenka bo ok 8 kg) była tak pyskata że masakra. Ktoś szedł po schodach szczekała, dzwonił szczekała, bawiła się szczekała, wkurzała, szczekała...itp itd:D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hoshi




Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Roztocze :)
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 18:55, 12 Lut 2010    Temat postu:

nie, nie-dobrze zrozumiałam, ale zaraz z "kundlem" wyskakujecie... Kiedy czytam, że kundelek coś zrobił to krew mnie zalewa....
Chciałam tylko usprawiedliwić kundelki i psy, bo to nie ich wina, lecz tych"właścicieli"
Czy kundelki sa szczekliwe?? Owszem, ale nie wszystkie... Na przykład M. wciągu dnia to najcichszy pies świata(no chybaże urządza koncert lub krzyczy na ptaki, które go irytują), ale w nocy to istny szczekacz... Szczeka najgłośniej w okolicy(ale na szczęście wtedy kiedy ma powód; tu człowiek, tu ptak, tam kot itp.)
Ale to nie wina kundelków, że są tak a nie inaczej wychowane....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inarugowa




Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 364
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 19:26, 12 Lut 2010    Temat postu:

Arwilla napisał:
Mnie trafia, jak widzę podlatującego psa i krzyczącego z oddali właściciela "spokojnie, on nie gryzie".... Zly

W doopie mam czy gryzie czy nie..... Zly

W pełni się zgadzam. Dla mnie pies może nie mieć zębów, nic mnie to nie obchodzi. Jeśli ktoś spuszcza psa to uważam, że powinien on być w 99% odwołalny. To jest żenujące kiedy jakiś pies biegnie prosto na mnie a jego właściciel zostaje 300m dalej i próbuje go wołać. Chociaż tacy to jeszcze ujdą, najgorzej kiedy szanowny pan nawet nie próbuje przywołać swojego pieska.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Pią 20:11, 12 Lut 2010    Temat postu:

Justis napisał:
nie, nie-dobrze zrozumiałam, ale zaraz z "kundlem" wyskakujecie... Kiedy czytam, że kundelek coś zrobił to krew mnie zalewa....
Chciałam tylko usprawiedliwić kundelki i psy, bo to nie ich wina, lecz tych"właścicieli"


Justis, to jak mamy mówić?
"Psy rasy mieszanej? Wielorasowce?
Dla mnie kundel, to kundel....murzyn to murzyn, a nie "afroamerykanin"... może murzyn z dziada pradziada mieszka np. we Francji? Wink
Nie ważne jakiego słowa użyjesz, ważne w jakim kontekście...
Tutaj nikt się o kundlach pogardliwie nie wyraża.... Wink



Cytat:
Czy kundelki sa szczekliwe?? Owszem, ale nie wszystkie...


Chodzi o MAŁE psy...nie o kundle..i oczywiście nie wszystkie małe są szczekliwe, ale większość... Wink


Inarugowa - jak właściciel woła i biegnie to jestem wyrozumiała...
Gorzej jak woła i czeka aż pies wróci, a pies ma go gdzieś...a ten dalej coś w stylu "Pimpuś wróć, Pimpuś do nogi, Pimpuś ty niedobry psie"....
Jak leci i z daleka przeprasza, to jest szansa,że ujdzie z życiem.... Hyhy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matek




Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamionka k. Garwolin
Płeć: ON

PostWysłany: Pią 21:38, 12 Lut 2010    Temat postu:

Jeśli chodzi o gryzienie z innymi psami to Riko już sobie nie daje w kasze dmuchać ostatnio miał zatargi z dwoma sporo większymi od siebie. przy pierwszym zatargu to stał i chciał tamtego powąchać ale ten odrazu do niego z zębami i Rika za tyłek no to Rika to ubodło i się rzucił mu do gardła i gdyby nie ja to było by po tamtym a ostatnio byliśmy na spacerze i też wyleciał wilczur z podwórka u kolesia to Riko już nie czekał aż tamten zacznie tylko gdy tamten pokazał zeby to i Riko zrobił użytek ze swoich Smile nie pochwalam tego że Riko się gryzie z innymi psami ale musi nauczyć się bronić a nie być taką ciotą za przeproszeniem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
malgordka




Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gryfino
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 20:05, 13 Lut 2010    Temat postu:

Kundel to nie jest obraźliwa nazwa, mi chodziło o głupote właścicieli. Sama miałam wcześniej dwie suczki - kundelki, które były kochanymi psicami. Jednak prawda jest taka, że mniejsze psy często rzucają się na te większe, i to nie tylko kundelki ale i inne rasy. Jak już wcześniej pisałam, moja mama ma Shih tzu, który tak rzuca się na mojego K., że nie mam sensu trzymać ich w tym samym pomieszczeniu. Strach polega na tym, że K. w końcu kiedyś może oddać Rubikowi (Shih tzu), a wtedy może dojść do tragedii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aimout




Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice lbn
Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 23:28, 22 Maj 2010    Temat postu:

Eh, ja zaczęłam psa swojego uczyć ignorowania innych psów (zawsze chodziłam z Bennym na pola i tam rzadko psy spotykaliśmy) i przechodziła oczywiście koło takiego domu, brama jak zwykle otwarta i wybiega pseudo owczarek niemiecki, oczywiście z furią na pysku. Rzucił się na Bena i ja próbowałam odciągnąć mojego psa. Ten pies oczywiście na mnie. Chyba głośno wrzeszczałam, bo wybiegła "właścicielka" i z mordą do mnie, że jej psa prowokuję. Chyba nigdy się tak zaciekle nie kłóciłam. Powiedziałam, że zadzwonię na policję, jeśli mi nie zwróci kosztów za smycz i bluzę. Od razu zrobiła się milutka Nowiutką bluzę z H&Mu mogę sobie wykorzystać jako szmatę do podłogi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Matek




Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 316
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kamionka k. Garwolin
Płeć: ON

PostWysłany: Nie 13:13, 23 Maj 2010    Temat postu:

ludzie w ogóle nie mają rozumu. otwierają bramę bo pies nauczył się być na posesji ale nie myślą nad tym że pies może sobie w każdej chwili wyjść i zrobić komuś krzywdę i jeszcze pretensje mają że ich psa prowokujemy. ja to bym się nie zawahał z tym wzywaniem policji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aimout




Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice lbn
Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 16:57, 23 Maj 2010    Temat postu:

Gdyby to była osoba której nie znam to pewnie, ale to była córka kolegi mojego taty... Zresztą policja by i tak nic nie zrobiła. Kiedyś mnie pogryzł pies który "pilnował" złomowiska, a kiedy mama zadzwoniła na policję to stwierdzili, że na tym złomowisku jest tylko jeden kaukaz, a nie jeden kaukaz i bokser... co dziwne ten bokser pogryzł nie tylko mnie, smutne, ale prawdziwe. Do dzisiaj mam bliznę na nodze. Ogólnie to ja rozumiem że ktoś trzyma psa, po to, aby pilnował obejścia, ale nie chcę by ucierpiał na tym mój pies albo co gorsza ja.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sunshine




Dołączył: 10 Paź 2009
Posty: 1853
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Września
Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 19:43, 23 Maj 2010    Temat postu:

Pies pilnujący obejścia powinien być zabezpieczony.
Tak jak kilka dni temu wieczorem szłam z Shira na smyczy i z mamą. Szły dwie babeczki z czarnym kundliszkiem bez smyczy. Na widok Shiry jedna wzieła psa na ręce i zaczęła krzyczeć "trzymaj tego psa krótko! ja się boję". Zwróciłam tylko grzecznie uwagę że to jej pies powinien być na smyczy, bo to on szedł sobie do Shiry a ona jak to młodzik zainteresowana znajomością z nowym psem Wink. A hałasu narobiła jak bym co najmniej rozjuszonego lwa na smyczy trzymała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emka




Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 21:36, 07 Sie 2010    Temat postu:

Ja miałam dziś taką nieciekawą sytuację. Jeszcze nie mogę po tym dojść do siebie. Szłam sobie na spacer z moim psem a tam naprzeciwko biegł mały pies i nagle się rzucił się na mojego. Chwycił go za łapę. Mój w pisk, to ja go na ręce (choć wiem, że nie powinnam), to tamten zaczął atakować mojego za tylne łapy. A właściciel sobie szedł obok i nawet nie próbował interweniować. Dopiero jak jakieś kobiety z sąsiednich domów wybiegły, to się ruszył, żeby tego swojego odciągnąć. Potem gdzieś z nim poszedł, a ja razem z tymi paniami zajęłam się swoim, bo kulał na jedną łapę. Okazało się, że ten pies to sobie normalnie tak biega jak chce i że niejedną osobę już pogryzł. Potem wrócił właściciel z tym psem i od razu go za furtkę schował i zaczął mnie przepraszać. Ale co mi po przeprosinach, skoro mój pies w drodze powrotnej kulał przez całą drogę... Ludzie są tak nieodpowiedzialni, że słów brakuje. Ja przez 14 lat miałam psa, który był bardzo agresywny i przez te 14 lat w ciągu dnia w ogóle nie był z kojca wypuszczany, a w nocy kiedy chodził po podwórku, to wszystkie bramy były pozamykane na klucz. I jakoś byłam w stanie go upilnować, żeby nikomu się krzywda nie stała. A tutaj ludzie wiedzą, że jest agresywny i cały czas pozwalają mu wychodzić na zewnątrz. Teraz nie wiem, jak tutaj bez strachu wychodzić na spacery. Na razie mój hasiorek jest mały, więc nawet nie wie, jak się bronić. Jak myślicie, czy takie dorosłe huskie też są atakowane przez inne psy, czy może już wzbudzają większy respekt? A może znacie jakieś sposoby, żeby ani mi ani mojemu psu się krzywda nie stała w takiej sytuacji? Moja koleżanka chodzi z dziećmi na spacery i raz się mnie pytała, czy "antypsa" nie używam, bo ona z czymś takim chodzi, żeby odgonić się od tych biegających watah. Znacie coś takiego?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Karol




Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z upalnej Syberii
Płeć: ON

PostWysłany: Sob 22:06, 07 Sie 2010    Temat postu:

Na Twoim miejscu zrobiłbym ktosiowi awanturę (grzecznie mówiąc). Jego prawnym obowiązkiem jest sprawować nadzór nad psem. Dostanie upomnienie/karę, to mu się odechce. Nie wiem co to jest „antypies”...ale być może chodzi o odstraszacze dźwiękowe. Odstraszacze ultradźwiękowe (Ty tego nie słyszysz, pies tak) lub zwykłe (dźwięk słyszycie oboje – alarm o wysokim natężeniu dźwięku, wydany gwałtownie może nieźle wystraszyć). W przypadku ultradźwiękowych...sprawa dość indywidualna...mój pies był królikiem doświadczalnych przy działaniu ultradźwięków – nie wzruszył się specjalnie...wiele jednak zależy od konstrukcji, poziomu dźwięku, częstotliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
emka




Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Sob 22:17, 07 Sie 2010    Temat postu:

Upomnienie koleś dostał i ode mnie i od sąsiadów, ale teraz sobie myślę, że mogłam trochę go postraszyć. Bo tak, to znów wypuści tego psa i będą znów niewinni cierpieć. Mam nadzieję, że mój Nevo się jakoś szybko wyliże. Krwi nie zauważyłam, tylko pewnie było mocne ściśnięcie skoro kuleje. Pewnie ta gruba sierść uchroniła go od poważniejszych obrażeń. Ale strachu się najadł, a ja razem z nim.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meg
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2008
Posty: 2496
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 8:38, 08 Sie 2010    Temat postu:

Sposób widzę tylko jeden: noś ze sobą kija, kamienie albo jakis gaz pieprzowy Very Happy Ja przez jakiś czas z kijem chodziłam. Chester też był taką ciotunią, ale się nauczył...

Tak, pamiętam ten dzień gdy Czesio stał się "psim mężczyzną" Very Happy Kundel go zaatakował a on niewiele myśląc złapał go za kark i podniósł - spojrzał na mnie a ja w panice "Co ty k** Czester robisz?! Pusc go!" no i puscił. od tamtej pory nikt nam nie zagraża. Cesio to hojrak i zaczepia wszystkich


A ja na twoim miejscu bym czesciej chodziła w to miejsce gdzie ten pies mieszka. To jest cudowna metoda na wkurzenie tamtego wlasciciela

Np. u nas jest taki York (wiem, wiem...male) ktory atakuje Chestera. Kiedys jak go widzial to od razu do lap mu biegł i go gryzł. Chester nie wiedział co zrobic. Ale od czasu gdy podniósł za kark jednego psiaka wymyslił sobie ze to jego metoda walki.. Ten York lata bez smyczy, 40letnia wlascicielka boi sie go zabrac, wziąc na ręce poza tym pies jest w 99% NIEodwoływalny. Dlatego co my robimy? A no my, gdy tylko ich widzimy, i ten York biega luzem, to sledzimy ich. Chester na głęboko w d. tamtego psa a York nerwicy dostaje. Wlascicielka bierze go wtedy na rece i od nas ucieka. Ale my za nia. Caly spacer polega na tym ze pies jest na jej rękach, bo ona nie uzywa smyczy...gdy przypadkiem smycz ze soba ma, to nie idziemy za nia, ale przecinamy jej w pewnym momencie droge - co by sprawdzic czy pies na smyczy caly czas jest.

Przed naszym wyjazdem York na 3 z 5 spacerow mial obroze i smycz. czyz to nie cudowne jak nawracam swiat? Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arwilla
Moderator



Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zagłębie ;)
Płeć: ONA

PostWysłany: Nie 9:12, 08 Sie 2010    Temat postu:

Meg napisał:


Przed naszym wyjazdem York na 3 z 5 spacerow mial obroze i smycz. czyz to nie cudowne jak nawracam swiat? Very Happy Very Happy


Dobry sposób... Hyhy

Emka - moim zdaniem jest tylko jeden sposób na takich...
Opanowanie i tel do straży miejskiej...
Niestety na takich ludzi najlepiej działa kara finansowa....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Strona Główna -> CHARAKTER Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 3 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin