|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:35, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nas też atakują kurduple, nie zawsze kundle (ale te najczęściej).
Próbowałam z kijem, nie działa. Jeden pies to taki, że jak zobaczy kijaszek, szału dostaje (bo może do aportu służy?).Zrezygnowałam z kija.
Wkurzają mnie ludzie, którzy psa spuszczają i nad nim nie panują lub pies jest agresywny...
Zwracam im uwagę, ale oni na to: "Nasz pies nie gryzie". Widzą przecie, że mojego atakuje . Wtedy psa odganiam, tupię lub smycz do góry podnoszę (wiem, wiem, to nie ładnie z mojej strony). Jak to nie pomaga, walę z całej siły smyczą o ziemię, obok tego atakującego psa. Czasem działa, ludzie krzyczą, że na policję zgłoszą to, że chce im psa zbić. Wtedy to ja im przypominam, że to ich pies zaatakował, a ja mam prawo do obrony... Wiem, że się narażam na atak ze strony psa, ale mi już pomysłów brak. Mój to uległy psiak, od razu się kładzie, gdy go jakiś pies gryzie (bądź chowa się za moje nogi).
Miałam podobny problem jak emka, pisałam na yoyo.pl, ale przypomnę. Koło nas (nasi sąsiedzi) mieszka agresor - jack russell. Atakuje każdego psa. I nie dość, że jego właściciele nie panują nad nim, to pies ma cały czas otwartą furtkę na ulicę ("Niech sobie pobiega jak chce, bo może znalazł dziewczynę?" ). Skargi płyną już od wielu ludzi z sąsiedztwa, ale SM tylko wzrusza ramionami... Mówią, że to nic nie daje, że to walka z wiatrakami. Ci właściciele są obrażeni na świat, nasze skargi mają w..... krótko mówiąc. Pies sobie lata po ulicy i okolicy i terroryzuje psy .
Cóż, sytuacja nie zmienia się od lat .
Co do innych psów... Znalazłam sposób . W okolicy mamy owczarka belgijskiego, staruszka już (21 lat), ale nadal chodzi na spacery, ba! jest w świetnej formie. Chudy jest strasznie (waży tylko niecałe 30kg), jednak powrócę do tematu. Jego właścicielką jest pani w podeszłym wieku, a jej wnuczka (która z nią mieszka) zajmuje się tym psem (mimo swojego wieku: 9 lat to i tak ma bzika na puncie psów i lubi moje opowieści ). Ostatnio się zakolegowałyśmy . I ten pies, Bosman nie lubi innych samców. Cóż... ale jakoś naszego nie gryzie (mimo, że dopiero co się poznali). Jeżeli zobaczy na swoim terenie samca lub sukę (ale ona musi mu nie przypasować czy stawiać się), to on potrafi bardzo dotkliwie pogryźć. Tak samo ludzi, którzy nie darzą sympatią do psów (wyczuwa to). Jednak ślicznie chodzi przy lewej nodze (nie trzeba mu przypominać, wcale nie ciągnie i tylko przy tej nodze nawet, gdy jest spuszczony ze smyczy). Tak, więc inne psy atakuje. No i przynajmniej nie mam się czego obawiać, bo razem chodzimy na spacer z psiurami, ba! B. i M. czekają na siebie nawzajem, wąchają sobie tyłeczki etc. (mimo, że w ubiełym tygodniu się poznali,a wcześniej byli wrogami).
Tak, więc spokojnie chodzę na spacer i wiem, że w razie czego Duduś (tj. Bosman) obroni mnie, swoją właścicielkę i kolegę, czyli Morusa .
W zamian za obrońcę, ja dzielę się z jego właścicielką swoją wiedza na temat psów oraz pokazuję coraz to nowsze i dłuższe trasy :tongue:.
EDIT: Historia z dzisiejszego popołudniowego spacerku:
Koło mnie jest taka polanka i pseudolasek. Tam ludzie chodzą z psami, a niektórzy spuszczają (w tym i ja ). Jakby ktoś nie wiedział, to u nas każdy pies MUSI być na smyczy i (!) na kagańcu .
Ale co tam prawo :tongue:. Ważne, że mamy gdzie spuszczać psy...
Ale nie o tym chciałam . Spuściłam Morusława, aby sobie zażył wolności. Poza tym zasłużył, a skoro przychodzi na zawołanie (oczywiście muszę przewidzieć 10 sekund wcześniej za czym może pogonić i szybko zareagować, bo inaczej mi zwije). W każdym bądź razie psiur sobie tak bryka, a wtem... Widzę koleś idzie z burkiem (który nie ma smyczy! a jest pokaźnych gabarytów). Szybko zapięłam M. na smycz, a ten pies... jak nas zobaczył to z zębiskami na nas! Nie dość, że bez smyczy to jeszcze rzuca się na inne psy . A jego właściciel do mnie leci z takim tekstem (co zupełnie mnie zamurowało): "Niech pannica zabierze tego agresora, Puszek się boi. Mój nie jest agresywny, ale widzę, że pani pies strasznie gryzie mojego..." Serio? Przecież z Morusa strony zupełna olewka, nie stawiał się lecz od razu uległa poza, a jak to nie pomogło to uciekał za moje nogi i udawał, że coś znalazł w trawie. Poza tym, to czyj pies rzucił się na drugiego i to który był bez smyczy?!! Chyba nie mój...
Jakoś udało mi się wydostać od tego gbura i jego psa. Idziemy dalej (z Bosmanem również). Teraz kolej na Dudusia (Bosmana). Spuszczamy go ze smyczy, a on super wychowany, cały czas przy nodze. Owszem, czasem przyśpieszał, bo... Morus przyśpieszał . I znowu spotykamy tego Pana . I on dalej z tymi swoimi tekstami nas zdenerwował: "A co to spuszcza się psa? Nie wiecie, że nie wolno? A jakby kogoś pogryzł... Ech, ta dzisiejsza młodzież jest taka lekkomyślna." Ten koleś to powiedział, a chyba zapomniał, że to JEGO pies biega sobie swobodnie, nie przychodzi na zawołanie (później zatrzymałyśmy się w krzaczorach i widziałyśmy to), a na dodatek sieje postrach wśród psów (:niepewny:gryzł każdego, który się nawinął. Tylko do Dudka czuł respekt; na początku go dotkliwie pogryzł, ale jak zaatakował mnie ten pies, Bosman mimo, że mnie nie zna nieźle potarmosił tamtego. Później Agresor jeszcze się rzucał, ale Bosman go nieźle nauczył porządku. To samo chciał zrobić z jego właścicielem, który zaczął nam grozić. Bosman warknął ostrzegawczo i już był gotowy do ataku, ale wystarczyło słówko "Koniec zabawy" i posłuchał). Oczywiście te słówko "zabawy" było żartem, aby ten gościu się wystraszył i odszedł sobie (co nie dało oczekiwanego rezultatu, bo oddalił się na ok. 100m), bo Doduś reaguje na słowo "Koniec" lub "Dość"
Nie rozumiem ludzi: ten gość miał psa - agresora, który rzucał się na ludzi i na psy, nie przychodził na zawołanie, a w dodatku bez smyczy czy kagańca... I jeszcze do nas ten fact z tekstem, że nasze jakieś nieopanowane, a jego pies taki święty i w ogóle usłuchany, grzeczny - ideał (kto by pomyślał ) Tacy ludzi nie powinni mieć żadnego zwierzęcia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hoshi dnia Nie 19:47, 08 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
chocolatelady
Dołączył: 14 Maj 2010
Posty: 1094
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 7:23, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
hah.
Hoshi niezłe zabawy tam macie
Ale ciśnienie mi podskoczyło gdy czytałam tą drugą 'historię'.
A wy co mówiliście temu gościowi co tak pyszczył do was.?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:01, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nic nie mówiłyśmy, zupełna olewka :tongue:.
Stwierdziłyśmy, że on i tak nic nie zrozumie, więc po co sobie gardło zdzierać na takiego gościa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emka
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 13:14, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Wielu takich chodzi po świecie. Spotkałam się z głupotą ludzką w nadmiarze ponad rok temu i między innymi z tego powodu musiałam zmienić trochę swoje plany zawodowe. Argumentacja niektórych z logiką ma niewiele wspólnego. Lepiej odpuścić niż sobie psuć nerwy. Takich ludzi się już nie zmieni. Oni zawsze wiedzą swoje.
Ja teraz staram się unikać miejsc, w których spotkałabym agresywne psy, ale nikt mi nie zagwarantuje, że jakaś wataha nie przyjdzie w te miejsca przypadkiem. Właśnie ostatnio kręcą się po osiedlu 3 psy (dosyć duże) i przedwczoraj w nocy prawdopodobnie próbowały zagryźć jakieś zwierzę na mojej ulicy, bo był pisk niesamowity, a potem chyba ich ktoś pogonił, bo wszystkie trzy szybko uciekły.
Meg, mój Nevo to jeszcze dziecinka z mlecznymi ząbkami. Nawet by nie chwycił w nie agresora . Ale wczoraj jak byłam z nim na spacerze, to dostrzegł w krzakach małego czarnego psa i pierwsze, co zrobił, to go obszczekał :tongue:. Może to są początki stawania się psim mężczyzną . Na razie z nim w to miejsce, gdzie został zaatakowany nie chodzę, bo może znów oberwać, ale jak podrośnie i się wyrobi to czemu nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:23, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
emka napisał: | Ale wczoraj jak byłam z nim na spacerze, to dostrzegł w krzakach małego czarnego psa i pierwsze, co zrobił, to go obszczekał :tongue:. Może to są początki stawania się psim mężczyzną .
|
Raczej początek agresji...
Pies zaatakowany będzie atakował, na zasadzie "atak najlepszą formą obrony"....
Ja z takiego zachowania nie cieszyłabym się i obserwowałabym psa....
Bo oczywiście jest różnica między "obszczekaniem", a "obszczekaniem"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Empik
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:48, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Ja na szczescie mam gdzie spuszczac oba moje psy. Znam tereny w lesie ze prawie tam nikogo nie ma i psy moga sie wyhasać. Zreszta z nimi nie ma problemów jak i w lesie i jak np w górach. Swobodnie biegaja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emka
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:52, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
W jego przypadku to była chyba tak naprawdę próba zwrócenia na siebie uwagi tamtego, bo nie chciał do niego podejść. Tak samo szczeka na koty, gdy mają już dosyć zaczepiania z jego strony albo na mnie, kiedy chce mi dać do zrozumienia, żebym się z nim bawiła. Agresji na co dzień nie zauważam, chyba że chcę mu odebrać coś, co znalazł podczas spaceru. Do każdego stworzenia chciałby biec z przyjaznymi zamiarami. Myślę, że to nie był żaden niepokojący sygnał. Napisałam to w formie żartu, bo nie sądzę, że mój pies będzie się rzucał na inne (chyba, że kilka razy znów zostanie pogryziony i mu uraz zostanie). Na razie takich objawów nie wykazuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dawid
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:21, 03 Sty 2011 Temat postu: Moj Borys |
|
|
Mam huskiego od 3 lat ale odkad zaczol agresywnie podchodzic do pasow mniejszych takich kundlow tym bardziej sie niepokoje.Gdy chodze z nim na spacery i spuszczam go i nie wiedac w okolicy zanego pasa jest usuchany jak jaki kolwiek szkolony pies lecz gdy widzi malego psia odrazu z wscieklaoscia go gryzie. Gryzie ale to w nie typowy sposob , jak juz zlapie stawiajacego sie kundla ktory juz w mlodosci go nekal jest tu wiele takich psow ja mieszkam na wsi wiec wiecie po ulicach biegaja rozne kundle wiec lapie go za sciersc na kregosupie i tak go szarpie jak by chcial go ze skory obezrzec w pewnym pomecie puszcza i ten maly pies leci w goe za kazdym tak jest pozniej rozszarpuje go znow bylo wiele takich sytuacji raz tak mocno pogrryzl takeigo kundelka co cigle przylazil i mu wyjadal karme i moj borusiu wyskoczyl z kojca i tak go poturbowal ze shok. Dostal takei mano ze z budy nie wychodzil poskutkowalo to tylko na kilka miesciecy i znow zaczol odgrywac sie na swoich dreczycieli z mlodych lat. Do momentu w ktorym w nocy zaczol sie pojawiac wielki mieszaniec owczorka a iwecie moze ze meiszczance owczarka potrafia byc grozne.Wiec ten owczarek przychodzi co noc na moja posesje i teroryzuje caly wies mozna powiedziec ze kazdy pies sie jego boi.I teraz nie wiem co zrobic poniewaz ten owczarek nie mieszka na moim osiedlu tylko przylazi nie wiadomo skad a moj pies gdy nie ma tego owczarka coraz bardziej zaczyna sie odgrywac na innych psach.Nie ma psa we wsi zeby mu podskoczyl odprucz tego owczraka. Co wy na to ?? Bo ja jestem w wielkiej kropce ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Pon 12:46, 03 Sty 2011 Temat postu: Re: Moj Borys |
|
|
Dawid napisał: | Mam huskiego od 3 lat ale odkad zaczol agresywnie podchodzic do pasow mniejszych takich kundlow tym bardziej sie niepokoje.Gdy chodze z nim na spacery i spuszczam go i nie wiedac w okolicy zanego pasa jest usuchany jak jaki kolwiek szkolony pies lecz gdy widzi malego psia odrazu z wscieklaoscia go gryzie. |
Nie puszczaj psa nad którym nie panujesz, tym bardziej, że jest agresywny w stosunku do innych....
Jeśli nie ma psa w okolicy, to nie znaczy, że zaraz się jakiś nie pojawi...
Cytat: | bylo wiele takich sytuacji raz tak mocno pogrryzl takeigo kundelka co cigle przylazil i mu wyjadal karme i moj borusiu wyskoczyl z kojca i tak go poturbowal ze shok. |
Jak wyżej... pies nie zabezpieczony...
Cytat: | Dostal takei mano ze z budy nie wychodzil |
... nie skomentuję, bo krew mnie zalała....
Cytat: | Wiec ten owczarek przychodzi co noc na moja posesje i teroryzuje caly wies mozna powiedziec ze kazdy pies sie jego boi.I teraz nie wiem co zrobic poniewaz ten owczarek nie mieszka na moim osiedlu tylko przylazi nie wiadomo skad a moj pies gdy nie ma tego owczarka coraz bardziej zaczyna sie odgrywac na innych psach.Nie ma psa we wsi zeby mu podskoczyl odprucz tego owczraka. Co wy na to ?? Bo ja jestem w wielkiej kropce ... |
Jak macie zabezpieczony plac, skoro psy wchodzą na Waszą posesję?
Wiesz, że prawo stoi po stronie tych psów?
To obowiązek właściciela tak zabezpieczyć swoje podwórko, żeby nikt na nie nie wszedł...
Co zrobić?
Zabezpieczyć plac, nie puszczać psa, nie dopuszczać do sytuacji, żeby atakował inne...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arwilla dnia Pon 12:48, 03 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dawid
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Pon 16:23, 03 Sty 2011 Temat postu: Re: Moj Borys |
|
|
co ty myslisz ze jestes fajny jak tak skomentujesz moja wypowiedz po 1 plot mam dobry tylko teraz napadlalo tylko sniezgu ze nawet nie da sie zamknac bramy a po 2 mam betonowy plot z ktorego nie wyjdzie a po 3 to pies ma prawo na moja posesje w ciagu nocy przychodzic ty wiesz o czym ty gadasz? taki wielki pies powinnien siedziec w kojcu i wychodzic na spacery z pasnem tylko na smyczy.a myslisz ze jak huskiego sie uczy poslusznosci jak mu nie dasz w dupe sie nie nauczy u mnie zagrryzal mi kury kilka razy dostal manto i juz nie robie myslisz ze jak bym go nauczyl zeby nie zagryzal co?? Piesku bardzo cie prosze nie zagryza kur?? to weglug cb jest dobre rozwiazanie tak samo jak za duzo fikal wystarczylo go do ziemy i przycisnac pokzac kto tu jest panem i po klopocie a a cb juz nei skomentuje ... bo pewnie twoj husky robi co chce i nie ponosi konsekwenkcji tyle mam ci powiedzenia
Edit
i jeszcze jedno gdy bym maly kierowalem sie tym ze nie wolno go brac na rece jak atakuje jakis pies zrobiklem tak i moze dlatego wyzywa sie na tych psach zupelnie nnie wiem dlaczego fika tylko do malych tych co mu nakopali w dziecinstwie a do duzych nei nie jest az taka ciota ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Wto 9:16, 04 Sty 2011 Temat postu: Re: Moj Borys |
|
|
Dawid napisał: | co ty myslisz ze jestes fajny jak tak skomentujesz moja wypowiedz |
Piszesz na ogólnym forum, więc licz się z komentarzami...
Cytat: | po 1 plot mam dobry tylko teraz napadlalo tylko sniezgu ze nawet nie da sie zamknac bramy a po 2 mam betonowy plot z ktorego nie wyjdzie a po 3 to pies ma prawo na moja posesje w ciagu nocy przychodzic ty wiesz o czym ty gadasz? |
W przeciwieństwie do Ciebie ":wiem o czym gadam"...
Przepisy w naszym kraju są takie, że jeśli ktoś wejdzie na Twoje podwórko, a Twój pies go zaatakuje (obojętne, czy to inny pie, czy człowiek) to Ty ponosisz konsekwencje...
Radzę sięgnąć do KK...
I żaden śnieg Cię przed policjantami nie wytłumaczy...
Cytat: | taki wielki pies powinnien siedziec w kojcu i wychodzic na spacery z pasnem tylko na smyczy. |
Nie każdy wielki pies musi siedzieć w kojcu...
Co do zabezpieczenia psa przez właściciela, to niestety nie mam na to wpływu... Ty chyba również nie masz....
Cytat: | a myslisz ze jak huskiego sie uczy poslusznosci jak mu nie dasz w dupe sie nie nauczy u mnie zagrryzal mi kury kilka razy dostal manto i juz nie robie myslisz ze jak bym go nauczyl zeby nie zagryzal co?? Piesku bardzo cie prosze nie zagryza kur?? to weglug cb jest dobre rozwiazanie tak samo jak za duzo fikal wystarczylo go do ziemy i przycisnac pokzac kto tu jest panem i po klopocie a a cb juz nei skomentuje |
Czytając takie teksty mam ochotę Tobie "dać w dupę"....
Psa się nie bije... dzieci również...
Bijesz psa, bo nie umiesz go nauczyć w inny sposób... wyładowujesz własne frustracje wyżywając się na psie...
Cytat: | bo pewnie twoj husky robi co chce i nie ponosi konsekwenkcji tyle mam ci powiedzenia |
Oczywiście... robi co chce, gryzie nas wszystkich i notorycznie ucieka....
Mój pies, w przeciwieństwie do Twojego nigdy nie został zbity...
Nie jest agresywny, je z moim dzieckiem z jednej miski, na spacerach przychodzi na zawołanie...
Teorię dominacji, bicia psa i pokazywania mu "kto tu rządzi" możesz sobie w nos wsadzić... widać na przykładzie Twojego psa, dokąd to prowadzi...
Cytat: | i jeszcze jedno gdy bym maly kierowalem sie tym ze nie wolno go brac na rece jak atakuje jakis pies zrobiklem tak i moze dlatego wyzywa sie na tych psach zupelnie nnie wiem dlaczego fika tylko do malych tych co mu nakopali w dziecinstwie a do duzych nei nie jest az taka ciota ... |
Pies się nie wyżywa... ludzie się wyżywają...
Twój pies jest agresywny... tyle w temacie...
Wychowałeś go w ten sposób i wina leży po Twojej stronie...
No, pewnie jeszcze w genach, bo nie sądzę, żeby był rasowy, a psy z pseudo często są agresywne...
Agresja rodzi agresję... Biłeś i bijesz psa, a on swoją frustrację wyładowuje na mniejszych....
I na koniec:
Przychodzisz po pomoc, więc radzę zmienić ton wypowiedzi... na nieco grzeczniejszy...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arwilla dnia Wto 9:23, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dawid
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:01, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
omg ty rozumiesz wszytsko na opak pies dostaje manto wtedy gdy cos zrobi i wadpie zeby to wywolalo u mniego agresje nie wiem czy jest rasowy dostalem go na urodziny wkurute wstawie go na tym forum i mi powiesz czy jest w 100 % rasowy w sesie czyy nie ma ojca jakiegos kundla czy matki. moze sie nie znam tak jak ty ale u mnie w okolicy jak go kupilem bylo i jest duzo psow stosowalem sie do zasady ze nie wolno brac na rece jak jest maly i atakuje nas pies nie robilem tego mam go 3 lata nie pelne i dostal manto 2 razy gdy pozagrywal moje kury (rasowe warte okolo 150 zl) no i jescze mopze w 3 sytuacjach gdy gryzl sie z psami i to tyle Borys jest uluchany lecz gdy widzi jakiegos psa farjuje zalazy czy nie lubi go ile razy ide z nim na druga strone ulicy i to jest z 1 km bo siostra miaszka na drugiej stronie ulicy ale troche bardziej w polu a gdy ide psow na ulicy jest zawsze a to jeden a to dwa biegaja jeszcze ani razu w taki sposob nie ruszyl w pogon za psem do takich sytuacji dochodzi tylko wtedy kiedy ide z nim nad rzeke mieszkam blisko zeki i late ide sie z nim kompac na druga strone przeplywamy i wgl ale czasami sa tez inni ludzie z psami i wtedy jest juz problem wiec biore smycxz ale sa takie sytuacje kiedy tamten pies atakuje ja nei amm zamiaru zostac pokazleczony bo gdy trzymam go za smycz to sie szrpie jak nie wiem wiec puszczam smycz i prubuje ich jakos rozdzielic golymi rekoma nie mialem jak to zrobic wiec niedaleko byl taki drag do wycigania splawikow wziolem go a borus juz do dusi rozdzielilem ich i tamten spieprzyl i wlanie wtedy zaczol sie z nim klopot koniec tego amm duzo o nim do powiedzienie jest jak na husy uslychany wielokrotnie widze jak ktos idzie wlasnie z huskym i nie moze go poskromic a moj tylko wariuje na punkcie takich malych pimpkow ktore mysla ze jak on jest na smyczy to cos mu zrobia i podlatuja to niego a on waldni w tez sposob bieze je za kregoslup i szr[pie gdy je pusci one juz nei wracaja ale wiesz jakie sa kundla ide za tydzien a one znow sorry za te nie kulturalne odzywki ale troche sie wkurzsylem nie lubie jak ktos mi cos wypomina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Wto 11:22, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
To Ty nie rozumiesz....
PSA SIĘ NIE BIJE!!!
NIGDY, BEZ WZGLĘDU NA SYTUACJĘ!!!
Skoro nie ma metryki - nie jest rasowy...
BTW - Kury macie rasowe, ale na rasowości psa już Wam nie zależało?
EDIT:
Dobra... trochę mi ciśnienie opadło....
Postaram się na spokojnie wytłumaczyć C i dlaczego nie powinno się bić psa i dlaczego pies, który ufa właścicielowi jest łatwiejszy w prowadzeniu...
Jeśli bijesz psa, tracisz jego zaufanie...
Zaufanie ciężko jest "odpracować" na nowo...
Pies bity słucha (czasami, nie zawsze) ze strachu... a taki pies, gdy tylko nadarzy się okazja zrobi po swojemu...
Musisz psa nakłonić do tego, żeby sam chciał robić pewne rzeczy... z samej chęci współpracy, a nie ze strachu...
Agresja może być nabyta, lub wrodzona...
Z wrodzoną agresją walczy się od początku... tak wychowując psa, żeby nie rozbudzać w nim negatywnych emocji...
Psa ze skłonnościami do agresji NIE WOLNO BIĆ ZA ŻADNE SKARBY!!!
Agresja nabyta to agresja, której pies się nauczył z wielu względów...
Mogły to być ataki na niego w młodości - nie wiem w jakich okolicznościach brałeś psa na ręce i co robiłeś, ale to raczej nie to... z "brania na ręce" wyrastają raczej psy płochliwe... chociaż psychika psa czasami obraca lęk w agresję... Pies przyparty do muru własnej psychiki ogromnym strachem będzie atakował...
To, że zbiłeś psa ileś tam czasu wcześniej, nie ma znaczenia...
Często bite psy przenoszą swoje frustracje (agresję również) na inne stworzenia...
Co możesz zrobić?
1. Nie puszczaj psa luzem, nie dopuszczaj do sytuacji, żeby gryzł inne psy...
2. Jeśli jest na smyczy i rzuca się na jakiegoś psa, odwróć jego uwagę... smaczkiem jakimś... nie pozwól mu się nakręcić!
Jeśli smaczki nie pomagają - a może tak być bo Twój pies jest już bardzo agresywny - unikaj spotkań z innymi psami... Przechodź na drugą stroną, idź inną drogą...
To czasem trudne, ale nie niemożliwe...
3. Nie bij, nie krzycz... nagradzaj dobre zachowanie... jeśli psu uda się zapanować nad sobą od razu go nagrodź, pochwal... skojarzy zachowanie z nagrodą...
Straciłam wenę... napiszę potem więcej...
Masz ogromne braki w wiedzy, postępujesz niewłaściwie, ale może jest jeszcze dla Was nadzieja....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arwilla dnia Wto 12:06, 04 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dawid
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:03, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
wiesz co chyba zrezygnuje z tego forum bo jestes bardzo ...
mowie ci ze nie wiem czy jest rasowy a ty mi tu gadasz ze kury mailem rasowe a na rasie pasa mi nei zalezy smieszny jestes dostalem go na 12 chyba urodziny teraz mam 14 lat a wedlug ciebie jak ty nauczyles zeby ci kur nie zagryzal ? co ja mowieze mu dalem raz dui po dupie i juz tego nie robi a ty jak nauczyles pochwal sie a wiem moze ty mieszkasz w bloku i pies sie kisi caly czas w domu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:07, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
1. Edytowałam posta.... przeczytaj...
2. Jestem kobietą... :blink:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|