 |
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przeszlus
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bircza Płeć:
|
Wysłany: Czw 14:53, 22 Lip 2010 Temat postu: Wybór hodowli-czym się kierować |
|
|
Często szukając hodowli nie wiemy czym się kierować wybierając własciwą.
Oczywiśćie warto brać pod uwage kontakt psów z włascicielem hodowli ale co jeszcze.(nie myśleć że ja kupuje psa ale na pewno przyda się to nie tylko mi w przyszłości)
Co według was brac pod uwage?
Jak już będzie komplet to w pierwszym poscie wkleje wszystko żeby był poradnik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:32, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Szukam hodowców, którzy hodują psy dla siebie, a nie dla sędziów.
Zastanawiam się na hodowlą gdzie widać, że psy przede wszystkim są przyjaciółmi, potem sportowcami. Owszem, bieganie jest ważne, ale nie trzeba od razu jeździć na zawody . Przede wszystkim nie kieruję się aż tak wystawami, mimo że są fajne, ale one nie są najważniejsze. Nie chciałabym mieć w domu "miśka", ale szczur też nie idzie w grę, więc raczej takie psy o nieco dłuższych łapach, które może nie są najlepszymi psami wystawowymi ani sportowymi, ale osiągają wyniki bardzo dobre tu i tu (nie zawsze są w pierwszej piątce na zawodach czy wystawach).
Według mnie dużo ważniejszy jest charakter psa, jego chęć współpracy i biegania oraz zdrowie. W Polsce jeśli chodzi o zdrowie jest kiepsko, a to biorę pod uwagę.
Podejście do psów jest ważne, nawet bardzo. Chcę widzieć, że wieź między hodowcami a psami jest silna. Spędza też dużo czasu ze szczeniaczkami, uczy ich komend, spędza z nimi mnóstwo czasu. I o każdym potrafi powiedzieć z osobna. Cenię takich hodowców, którzy potrafią doradzić, pomóc wychować i zawsze utrzymuje kontakt z nowymi właścicielami. Hodowcy, którzy są zawsze gotowi na przyjęcie swojego psa z powrotem lub przygarnięcie (chociażby na tymczas) jakiegoś psa, potrzebującego pomocy, sa brani pod uwagę.
Reasumując: Psy muszą byc według mnie przebadane, wychowane, kochane, wybiegane i szczęśliwe. Hodowca udziela rad, zawsze pomoże i jest otwarty na propozycje, rozmowy i spotkania. Wystawy i zawody nie są dla nich najważniejsze, tylko dla zabawy . Nie wciskają kitów, kłamstw, nie ukrywają wad swoich psów i błędów popełnionych w wychowaniu czy hodowaniu. Psy nie są typowo wystawowe czy szczurowate, lecz lubię typ "pośrodkowany". Biorę też pod uwagę to, jak wyglądały poprzednie mioty, czyli czy skojarzenia były udane itp. Ah, i hodowca musi starannie dobierać pary, inni się nie liczą.
Na razie tyle co przychodzi mi do głowy.
PS: Przeszłuś, nie łącz tych postów w całość. Uważam, że forum to forum i powinno tak wyglądać, a nie jak jakaś strona z poradami. Tak przynajmniej wiadomo kto co powiedział. W końcu to forum dyskusyjne... Według mnie fora są przejrzystsze i właśnie z tego względu lubię je czytać . Więc nie rób tego.
EDIT: Przeszlus, na internecie jest wiele tego typu poradników, wystarczy wpisać "wybór hodowli" i wyskakuje. A tu niech zostanie w tej formie jakiej jest, bo to forum i basta!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hoshi dnia Czw 15:38, 22 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kirima
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piernikowo Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:34, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Przecież to jest dość oczywiste. Badania, optymalna ilość psów w stosunku do warunków i czasu, jaki się posiada, warunki właśnie, dobry kontakt z hodowcą, którego mogę o wszystko zapytać, a dalej to już co kto chce. Ja patrzę na treningi, na budowę rodziców, bo nie chcę mieć czołgu.. Tyle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kirima dnia Czw 16:13, 22 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:46, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zapomniałam właśnie o tym wszystkim co napisała Sara. Dobrze to ujęła.
Podpisuję się pod tym
Na pewno nie zdecydowałabym się na hodowlę, gdzie liczba psów przekracza 15 psów. Według mnie nie można, po prostu nie da się każdemu psu poświęcić chwilę czasu z osobna, jeżeli jest ich dużo... Zresztą nie ma się raczej z nimi aż takiego kontaktu: one tworzą już wtedy stado, jesteśmy dla nich przewodnikami, ale tylko nimi, dlatego też te hodowle wykluczam.
Chcę psa po wesołych, szczęśliwych psach, które mają wspaniały kontakt z właścicielem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:00, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Glupoty piszecie
15 psow to optymalna ilosc u maszera - skladaja sie na to psy na emeryturze, psy w sile wieku i mlode- zostawione u hodowcy. Czesto psow moze byc ponad 20 lub 30, bo akurat jest miot lub na teren ktos podrzucil bezdomnego psa, a inny byl przywiazany do bramy... Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze czesto takie bidy zostaja w hodowli
Wszystko zalezy nie od ilosci psow, ale od tego, ile hodowca-maszer ma czasu, jakie warunki i mozliwosci finansowe oraz do czego ma dane psy: czy do biegania, czy do hodowli oraz czy ma w swoim stadzie tylko psy ''przydatne'' czy ma tez psy na emeryturze lub te, ktore wykluczyl z hodowli.
Czesto hodowca, ktory ma 4 psy nie zajmie sie nimi tak, jak ten, ktory ma psow 12. Wiem co mowie
Poza tym odnoszac sie do wypowiedzi Hoshi : "(...)Zresztą nie ma się raczej z nimi aż takiego kontaktu: one tworzą już wtedy stado(...)". Stado jest wtedy, kiedy psow jest wiecej niz.... jeden Ja mam stado psow Co nie przeszkadza mi w tym, zeby z kazdym z nich cwiczyc komendy, chodzic z nimi na dlugie spacery, jezdzic na zajecia z dziecmi i wystawy, a w sezonie trenowac kilka razy w tygodniu plus co jakis czas miec szczenieta. A psy nie sa moim jedynym obowiazkiem. Daje rade, bo chce, bo to kocham.
WRACAJAC DO TEMATU: oprocz tego, co napisaliscie wyzej, ja zwrocilabym tez uwage na to, czy hodowca z psami pracuje (zaprzeg, nauka komend) i jakim jest czlowiekiem, jak traktuje psy itp...
Ja uwazam, ze nie ma czegos takiego jak ''wybor hodowli'' - jest WYBOR PSA - konkretnego psa, ktory spelni nasze oczekiwania. W kazdej hodowli moze urodzic sie pies dla nas idealny, dlatego nie powinno patrzec sie na znajomosci (a taki blad popelnia sporo osob .
Mimo, ze wg mnie nie powinno wybierac sie przydomku, to sa hodowle, od ktorych trzymam sie z daleka, bo nie toleruje chamstwa i klamstwa.
Jak zwykle sie rozpisalam, juz koncze
PS. Hoshi, kiedy zaczelam czytac Twoj post mialam wrazenie, ze to jedna z moich wypowiedzi do Ciebie, haha Widocznie mamy bardzo podobne podejscie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kirima
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 1391
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Piernikowo Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:04, 22 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie napisałam, że ilość psów adekwatna do warunków i czasu, który hodowca posiada. O treningach też wspomniałam, chcąc psa 'akurat' nie wymagam wygrywania zawodów, na coś takiego patrzyłabym poszukując psa typowo użytkowego, ale że nie mam na takiego warunków - to aktualnie nie mam takiego problemu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:06, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Journey, miałam na myśli psy do rozrodu, młode. Owszem, może być dużo, ale tyle, aby człowiek potrafił z nimi żyć, aby nie bać się, że psy się pogryzą. Dlatego napisałam, że człowiek, który potrafi dogadać się z nimi, opanować sytuację i mający dla nich dużo czasu. Jak to wszystko będzie, to jak najbardziej można trzymać spore stadko psów...
Nie liczę tych na emeryturze, bo one, że tak to nazwę, są już spokojniejsze (choć zdarzają się wyjątki) i na pewno już ich nie będziemy dobierać, szukać dla nich partnera... Cenię hodowców, którzy mają takie psy (we wcześniejszym poście napisałam to), ponieważ widać wyraźnie, że hodowcy nie są gotowi na zysk, lecz to ich (dodajmy bardzo kosztowna) pasja.
Dwa psy, nazywam stadkiem, zgrają (tak samo cztery czy pięć). Według mnie stadem jest sześć i w górę liczba psów, wręcz jest to wataha . Nie mówię o tym, że hodowle z większą liczbą psów są złe. Miałam na myśli to, że jeżeli jest wśród tymi dwoma gatunkami jakaś specjalna, silna więź i widać, że osoba, hodowca kocha/uwielbia to, co robi, to jak najbardziej biorę taką pod uwagę. Nie chcę nikogo urazić, ale "wszystko z rozsądkiem" jak mawia mój nauczyciel od fizyki .
Cytat: | WRACAJAC DO TEMATU: oprocz tego, co napisaliscie wyzej, ja zwrocilabym tez uwage na to, czy hodowca z psami pracuje (zaprzeg, nauka komend) i jakim jest czlowiekiem, jak traktuje psy itp... |
Ja o tym nie wspomniałam?!? Napisałam właśnie to, o czym Ty mówisz . Wszystko próbowałam napisać w zrozumiały sposób, ale widocznie niezbyt mi to wyszło :blink:. Opisałam, że biorę to PRZEDE WSZYSTKIM pod uwagę. Bo to, jakie psy ma: czy posłuszne, wychowane i wpatrzone w pana czy nie, zależy od jego charakteru, zaangażowania, miłości do zwierząt i do tego, co robi etc.
Journey, faktycznie mamy podobne zdanie co do polskiich hodowców i może dlatego wydawało Ci się, że to Twoja wiadomość. Ale nie, napisałam to, co myślę i uważam za słuszne, i prawidłowe/odpowiednie.
Cytat: | W kazdej hodowli moze urodzic sie pies dla nas idealny, dlatego nie powinno patrzec sie na znajomosci |
I tym skończę swą (niepotrzebną, haha) wypowiedź, dodając tylko, że (wszyscy to wiecie, ale co tam) wszędzie może urodzić się pet/domiś/pies niewystawowy i nie należy tych hodowli traktować gorzej, bo Matka Natura lubi płatać fogle :smile2:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiola
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 514
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zachodniopomorskie Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:07, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ja także uważam, że nie należy tylko patrzeć na przydomek. W każdej nawet najlepszej hodowli trafiają się egzemplarze, mioty słabsze i co miała bym kupić u nich pieska bo pochodzi z takiej a nie innej hodowli? Zgadzam się z Journey, wybieramy danego pieska a nie hodowlę. Chociaż wiadomo jedne specjalizują się w liniach sportowych a inne mają pieski bardziej na wystawę ale ta nazwa hodowli, to daje mi ogólny obraz, a i tak dalej to należy samamu osądzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:29, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dokladnie Hoshi, Wiola milo sie z Wami pisze
Jeszcze dodam cosik aporpo pogryzien, o ktorych wspomniala Hoshi. Sama borykam sie czasowo z takim problemem. Husky sa stadne, kochaja towarzystwo, ale w czasie cieczek miedzy samcami "klotnie" sa na porzadku dziennym. Nie zrozumie tego nikt, kto nie ma przynajmniej dwoch suk i dwoch samcow w swoim domu. Ja w czasie cieczek mam w domu istny cyrk, hihi. Samce szaleja, a mam teraz dwa podrostki (9 i 10 miesiecy), ktore przyjaznia sie, juz maja za soba pierwsze treningi, ale w czasie cieczek o przyjazni momentami "zapominaja" I nie jest tu istotne to ile psow jest w domu, jaki ma sie z nimi kontakt oraz ich stosunki miedzy soba. Cieczka to cieczka a instynkt to instynkt. Silniejszy wygrywa. Mimo, ze moje psy bardzo sie mnie sluchaja w czasie cieczek dochodzi do spiec. Rok temu moj najspokojniejszy kastrat Journey podczas cieczki bardzo dotkliwie pogryzl drugiego psa Fira i choc trwalo to niecala minute, a po moim ''fe'' psy natychmiast przestaly sie "klocic" to skonczylo sie na podwojnym zszywaniu. Takie sytuacje w hodowlach sa bardzo czeste. Nie mowie juz o malamutach czy grenlandach, bo te rasy ciezko rozdzielic i samo ''fe'' nie wystarczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:53, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Masz rację Journey, zgadzam się w 100% z tym, co piszesz. Journey napisał: | Cieczka to cieczka a instynkt to instynkt. Silniejszy wygrywa. Mimo, ze moje psy bardzo sie mnie sluchaja w czasie cieczek dochodzi do spiec. Takie sytuacje w hodowlach sa bardzo czeste. |
Fakt, w czasie cieczek to normalne... Ale potrafisz opanować sytuację . I zdarza się to kilka razy w roku, a nie codziennie czy kilka razy w tygodniu .
Jak zwykle nie chodzi mi o to, że to nie jest akceptowane przeze mnie, nawet jeżeli raz czy dwa się pogryzą. Bo nie ma takich hodowli, gdzie nie dochodziłoby do spięć... Jednak jeżeli walki odbywają się często, bez względu na cieczkę itd. to coś tu nie gra... Nie mogę sobie wyobrazić, że taki hodowca tego nie widzi czy nie potrafi poradzić sobie z tym częstym problemem. Omijam takich hodowców szerokim łukiem, bo szanujący się hodowca, chce dla psów dobrze. Nie chce, aby psy były przez pobratymców pogryzione i wystraszone. Robi coś z tym.
W czasie cieczek "awanturników" można zamykać w kojcach, a spacery będą oddzielne. Wszystko się da zrobić, wystarczy chcieć, a nie przymykać na spięcia oko "bo sunia ma cieczkę i to jest normalne" czy "na nowo muszą ustalić sobie hierarchię, bo widocznie coś się popsuło w ich relacjach"czy "psy same sobie winne"...
Jednak hodowca, który zna swoje psy powinien wiedzieć jak zapobiec największej ilości tego typu kłótni. Potrafi oddzielić te psy i zakazać im tego (tj. pokazać, że mu się to absolutnie nie podoba). Instynktu nie da się przezwyciężyć i nawet nie wiem ile ruchu zażyłyby hasiory, to podczas rui może dochodzić do pogryzień drugiego psa. I to jest normalne. O ile zdarza się dość rzadko i hodowca jest w stanie rozdzielić gagatki... Wiadomo, jest to problem, ale żeby nie zdarzało się to zbyt często (jeszcze przy oczach hodowcy, który nic z tym nie robi). Wtedy, według mnie jest to pomyłka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:53, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chodzi o spacery Moje samce na terenie i na spacerach czy podczas treningu mimo cieczek zachowuja sie wzorowo "Zapominaja sie" wylacznie podczas mojej nieobecnosci. Jedynym wyjatkiem byl pierwszy dzien pobytu Adiego - 7miesieczny ogromny samiec dolaczyl do zgranego juz stada - wtedy musialy ustalic hierarchie. Od tamtej pory jest ok, najciekawsze jest to, ze wsrod samcow rzadzi najmlodszy psiak Billy Ustawil starszego brata natychmiast, a na doroslego Firka sprytnie znalazl sposob
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Journey dnia Pią 16:56, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:28, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Journey, to był tylko przykład jak można zaradzić walkom :blink: .
Nie miałam na myśli akurat Twój przypadek .
Każdy sobie radzi jak umie, ale ważne, żeby zaradzał tym spięciom, a nie je ignorować .
Haha, Billy ma charakterek... Nieźle )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:18, 23 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, Billek to spryciarz, mozna wrecz powiedziec, ze owinal sobie Firka ''wokol lapy''
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|