Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Kasia

Tak, ale alergia to nie jest powód. Byli właściciele Twojego pieska zachowali się wspaniale.
Tutaj jednak chodzi o odsprzedanie psa no i "zwrot kosztów" - dla mnie to nieludzkie.

Kirima

Kasiu, rzecz w tym, że nie w każdym przypadku alergię da się wyleczyć. Doskonałym przykładem jest moja mała kuzynka - próbowali WSZYSTKICH MOŻLIWYCH odczulań (W-wa), naprawdę nie żałowali pieniędzy, niestety bez efektów i koniec końców musieli oddać koty... z wielkim płaczem. Sprawdzali uczulenie przed ich pojawieniem się w domu, ale jak to zwykle jest w tych gównianych testach - nic nie wyszło. Alergia nie ujawniła się też zaraz po ich przybyciu, ani też wtedy, kiedy przebywała z naszymi, tylko dużo dużo później. Sytuacje bez wyjścia niestety się zdarzają, choć fakt faktem ludzie często wykorzystują alergię jako powód oddania psa/kota/czy jeszcze innego zwierzęcia, choć jest to wierutną bzdurą. Miałam okazję widzieć jej reakcję - BŁYSKAWICZNY kaszel, wysypka, zaczerwienienie, kichanie, duszenie się, nawet jak wejdzie do POMIESZCZENIA z kotami, nie musi ich dotykać. Tak samo ma też z psami i końmi, nie wiem jak z gryzoniami.

Kasia

Cóż pewnie masz rację dorosły to co innego niż dziecko. Mąż przeszedł odczulanie, brał leki i wszystko od tej pory jest dobrze. Przy kolejnych gryzoniach, a teraz psie, alergia już mu nie dokucza.

Jednak wolałabym aby szukano nowych właścicieli patrząc na dobro psa a nie "zwrot kosztów". Dlatego wydaje mi się że w tym przypadku ta alergia jest mocno naciągana

przeszlus

pff zniżył cene o 120 zł,teraz kosztuje "tylko" 680

Kirima

No tak, zgadzam się, że w tym przypadku jest to prawdopodobnie naciągane. No i wiadomo, nawet w takiej sytuacji nie powinno sie sprzedawać psa... masakra :/

przeszlus

Jak napisałem że za 700 są z rodowodem to dali o 20 zł taniej niż moja cena Surprised

A alergii nie da się czymś zaleczyć ??
Aby nie była tak odczuwalna.

Arwilla

Dajcie tą aukcję... Zdegustowany

Kasia

Można zaleczyć, a przynajmniej sprawić, by objawy nie były tak mocno nasilone.Tylko że chyba nie doczytałam... małe dziecko to trochę inaczej niż 12-latek mój starszy syn po odczulaniu i mąż hm... - 40 lat też po odczulaniu.Oni nie mają już teraz objawów alergii, choć zastrzyki trochę kosztowały, bo robiliśmy to prywatnie, ale wiecie, wszyscy w rodzinie kochamy futerkowce i trudno byłoby nam żyć bez zwierząt, a ja i młodszy 10-letni nie mamy alergii.

Arwilla

Tak jak napisała Kirima... nie zawsze da się odczulić...

Nie sądzę jednak, żeby tutaj było zrobione choć minimum w tym kierunku...
Pies nie przypasował... wiadomo, że ta rasa do najłatwiejszych nie należy...
A nawet, gdyby faktycznie przyczyną była alergia - taka nie do wyleczenia - to moim osobistym zdaniem sprzedawanie psa, żeby się koszta zwróciły, to jest świństwo i nieludzkie traktowanie...
Bo pies to nie rzecz... nie samochód, który trzeba sprzedać z zyskiem...

Jak już pisałam, gdybym została zmuszona do oddania psa, znalazłabym mu najlepszy dom, choćbym miała do tego dopłacić.... Zdegustowany

I nie myślałabym w tej sytuacji o tym, ile kasy zainwestowałam w psa... Zdegustowany

Miałam w dzieciństwie ( a w zasadzie moi rodzice mieli) odwrotną sytuację...
Mój ojciec kiedyś znalazł na ulicy cudnego owczarka niemieckiego... szedł za nim od pracy do samego domu... więc go przygarnęliśmy...
Reagował w miarę na imię Szarik... Hyhy

Był u nas jakieś 3 miesiące, może 4, kiedy ktoś usłyszał, ze go mamy... (ojciec rozpowiadał wszędzie, jakiego pięknego psa znalazł)...
Pamiętam jak dziś... przyjechał po niego facet z nastoletnim synem...
Matko... jak ten pies się cieszył.. gość nam zaczął pokazywać jakieś papiery, że pies jest jego - mama się obśmiała, bo najlepszym dowodem była radocha tego psa... przewala oczami

Okazało się, że pies jakiś champion... medalista... Miał na imię Amik, czy jakoś tak...
Facet chciał rodzicom zapłacić za wikt i opiekę nad psem... mama nie wzięła ani grosza... no bo jak to... on był wtedy "nasz"... a za "swojego" psa nie chciała pieniędzy...
Hyhy

Pamiętam jeszcze - a miałam chyba 7 lat wtedy - że jak przyszedł moment wyjścia z domu, Szarik/Amik najpierw strasznie się cieszył, skakał, ale w drzwiach zawahał się i przez chwilę nie wiedział co zrobić...czy iść, czy zostać....
Strasznie długo tęskniłam za tym moim chwilowym przyjacielem... przewala oczami

Ale się rozpisałam... Hyhy

Ale nie rozumiem, jak można przeliczać przyjaźń na pieniądze... Zdegustowany

zimna_buka

w kwestii alergii, bo widzę że się tu dygresji porobiło - ja za gówniarza miałam spore problemy z sierścią przy pierwszym kocie, tradycyjnie katar i oczy. nigdy się nie odczulałam i przy drugim kocie przeszło jak ręką odjął aż do dzisiaj czyli conajmniej od siedmiu lat nic.
za to dzisiaj w nocy stało się coś dziwnego - spałam w łóżku z piesem, kudełków trochę się nazbierało, zaczęłam więc trzeć oko. zatarłam mocno, bo mi chyba włos pod powiekę wlazł, zalało łzami a po chwili nie mogłam tego oka w ogóle otworzyć. idę do łazienki, patrzę do lustra, a tu, matko z córką, wielki wór pod okiem, dosłownie jakby ciało obce wyrosło. takie ptasie wole jakby, a oko się zlepiło. w ogóle wyglądało jakby mnie ktoś pobił. polazłam do lekarza, bo przeziębiona jestem, myślałam że coś z tym, bo oczy mnie już bolały wcześniej a na dodatek wszystko mi puchnie z lewej strony. pan doktor stwierdził że wątpi, antybiotyk w kropelkach zapisał i orzekł, że najprawdopodobniej "pieska trzeba będzie odstawić".
Zly

powiem Wam, że choćbym miała chodzić po ulicach jak obita, trudno, jak pojawi się kłopot, to nie znaczy że pies w odstawkę. a pan doktor ma u mnie duuuży minus Zdegustowany

swoją drogą, czy ktoś z Was spotkał się z takim objawem reakcji na sierść? bo podrażnione oczy ok, zdarzało mi się, ale żeby wielki wór wisiał to dziwne.
Arwilla pisałaś coś do pana od Zomo? dajcie znać jak coś się sytuacja będzie rozwijała.

Kasia

Powinnaś iść do alergologa, on Cię poprowadzi, zrobi testy, coś przepisze, może skieruje na odczulanie i powinno być dobrze.

olka1912

Empik

K....wa "Ma wyjątkowe niebieskie oczy "

i ta cena.... Debilizm to potęgi... Aż sie wpieniłem....

olka1912

cena była 800zł... koleś zjechał trochę

Empik

To jest chore po prostu chore. Ja bym jak Arwi napisała dopłacił do psa gdybym był zmuszony oddać tak aby miał jak najlepiej. A tu k....wa jakis handel jak przedmiotem... Co za pojeb z kolesia.

Pisałem ju7ż przykład mojego Colaka
ale nie pisałem przykładu Barda. Otóż Barda dostałem jak miał bodajże 7 nmiesiecy.

Człowiek przeprowadzał sie do bloku i nie chciał aby pies w bloku mieszkał.

Dał mi psa z WYPRAWKA RODOWODOWEGO!!!!! Z PAPIERAMI Z METRYKĄ ZE WSZYSTKIM za symboliczne 1 zł

A sam za psa zapłacił ponad 1200 zł.

Ale cieszył sie że pies idzie w dobre ręce. Mam z nim kontakt cay czas i w kazdej chwili może psa zobaczyc etc etc.

I tu macie przykłąd. Nie sprzedawał psa jak jakis przedmiot tylko chciła aby poszedł w dobre ręce. A tez sporo zainwestował w psa a nie chciał ani złotówki