Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

Hoshi

a mój łobuziak jeden ma jakieś dziwne smaczki Zdziwiony

Zawsze kradnie nam mydło Kwasny

po porstu mydło to jego miłość.... Zdegustowany

sunshine

Heheh Shira zawsze namiętnie liże wszelkie kremy, balsamy,maści.

A do jej sumienia mogę dopisać dwa talerze:/

Wychodziłyśmy po kolacji na spacer i talerze stały na blacie troszkę wystając, no i zadowolona Shira że idzie na dwór biegała wokół mnie (piłam wodę) i sobie podskoczyła i główką zaliczyła talerze a talerze ziemię Razz

Yarpen

Mój Maxio ma kilka rzeczy na sumieniu.
-dwie kury sąsiada
-kostka masła
-dziesiątki kanapek mojej mamy
-przekopane podwórko, chociaż nie ma teraz kretów Smile

-chodnik w przedpokoju, nie szkoda
-10zł przedarte na pół

sunshine · Wysłany: Wto 18:42, 09 Mar 2010 Temat postu:

Dla odmiany...autodestrukcja:P

stwierdzam że mój pies nie umrze śmiercią naturalną Razz

. Jak wszystkim wiadomo Shira jak zobaczy blisko nas psa to próje do niego równo i wraca do mnie jak się przywita....(ach te szczyle) no i nie było by wyjątku przy tym spotkaniu, gdyby nie to że "nowy" hasior był po drugiej strony rzeczki... (na co dzień strumień bardziej niż rzeka z wodą do kolan) ale ze względu na roztopy i otwartą tamę rzeka wylała na maxa a w korycie zrobił się dość rwący nurt.
No i ten poczochraniec losu tańczył przy wodzie jak głupi żeby sie dostać do psa... oczywiście wlazła na płyciznę,(pańcia woła, ale pies ważniejszy) i włazi dalej...krzyczę nie wolno ale gdzie tam (drugi hasior gapi się na nią jak na głupka...starszy i mądrzejszy:P) no i ten gamoń zamiast patrzeć pod łapy patrzył na psa ( a ona lubi po wodzie biegać, brodzić ale nie pływać) no i nagle gruntu zabrakło i chlap

Shira zdziwiona, wyskoczyła z wody jak oparzona i biegiem spanikowana do pańci:P. I już kumpel po drugiej stronie nie był fajny...:>
Dobrze że wpadła do tego potoku naszego a nie do konkretniej rzeki... Teraz przynajmniej nie włazi już do niej Razz

Od kiedy doopsko jej wpadło do wody jak jej się lód pod nim zarwał też już nie włazi... (bawiła się z psem i wskoczyła na lód)... po prostu z tymi szczylami czasami zawału można dostać...

rafal_89 · Wysłany: Pon 22:01, 15 Mar 2010 Temat postu:

Ostatnio King odgryzł głowę wężowi Very Happy

Arwilla · Wysłany: Wto 10:49, 16 Mar 2010 Temat postu:

A jakiemu?

Bo węże u nas są pod ochroną....

Choć o tej porze roku, to chyba tylko akwariowemu...

rafal_89 · Wysłany: Wto 12:27, 16 Mar 2010 Temat postu:

ten chyba nie jest pod ochroną Very Happy

SaRaX · Wysłany: Wto 13:56, 16 Mar 2010 Temat postu:

Moja oprócz zjedzonego kawałka psiego odchodu, dorwaniu nieżywego ptaszka, zjedzeniu połowy starej, nieżywej, czarnej żaby i zabiciu Bogu ducha winnego pajączka to chyba niz niezmalowała.

No może przegryzła kabel z kablówki a ona o dziwo jeszcze działała.

Arwilla · Wysłany: Wto 14:47, 16 Mar 2010 Temat postu:

jamajka860 · Wysłany: Wto 14:57, 16 Mar 2010 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

utan77 · Wysłany: Wto 18:00, 16 Mar 2010 Temat postu:

hmm , widze że komuś się baaaaaardzo nudziło

Sun - mój wpadł to takiej podobnej rzeczki w swoją 1 wiosne , też było wody po brzegi no a na rzeczce kaczuszki pływały ... jak się bulkął , bo wskoczył z impetem do tej wody to zaraz ze strachem w oczach wdrapywał się na wał ... od tamtej pory już nie wskakuje za kaczucham do rzeki - nawet jak jest płytko

A w poniedziałek właził przy brzegu na lód na jeziorku i też ię conieco pod nim zarwało Very Happy

... ale na szczęście sam ssię wygramolił

jamajka860 · Wysłany: Wto 18:11, 16 Mar 2010 Temat postu:

postanowił zrobić przemeblowanie w klatce Zdziwiony

nie podobało mu się chyba kolorystycznie Zly

A i dodam że ta klatka była zamknięta jak wychodziłam. A jak wróciłam to boczna ściana była wyłamana. Zreszta na zdjęciu widać że jest troszkę wygięta

sunshine · Wysłany: Wto 19:08, 16 Mar 2010 Temat postu:

Shira tez juz nawet za kaczuszkami nie wchodzi...

Zobaczymy na jak długo zapamieta lekcje... Razz

Ale Fidel polubił klatkę...bo w niej leży xD.... No to może stalową na kłódkę ? Very Happy

utan77 · Wysłany: Wto 19:19, 16 Mar 2010 Temat postu:

marlach

My zawsze jak wychodzimy na troszke dłużej z domu i nasza Kandy zostaje sama to dajemy jej jakiś przysmak, raz kostkę raz suszone ucho za którym przepada lub jakiś inny smakołyk. Jakiś czas temu kiedy Kandy w wyniku zjedzenia na dworze jakiegoś świństwa musiała być na dietce nie daliśmy jej przysmaku przy wyjściu...no i cóż...zemsta była słodka hehe;)