Siberian Husky najwieksze forum rasy husky

eve

witam;]
jestem nowa ale coz... mam 1.5 roczna Gerde, no i z 2-3 miesiace temu wybronila mojaj mame przed zmija, skakala jak opetana i bronila az szczekac zaczela, sama bylam z mama ale akurat dom sie kolo nas budowal i gorale gerdule pac na rece a zmije lopata zabili, ale brrrryyy straszne przezycie, martwilam sie o nia straszliwie. moja bohaterka!

Natalia

Zapraszamy na forum [link widoczny dla zalogowanych]

alexx001

co wy o tym nowym forum ?? a co się stało że tutaj już nie piszecie ??

polkoi

jak byłem młodszy to z kolegą jeździliśmy rowerami nad jeziorko i była krótka ścieżka przez las jak jechaliśmy to czasem nie mieliśmy pewności czy przejeżdżamy po gałązkach czy po gadzie bo czasem dość wysoko podskakiwało woleliśmy lepiej się niezatrzymywać

zimna_buka

słuchajcie odświeżę temat, bo się wnerwiłam.
ostatnio na spacerze po łąkach widziałam prawdopodobnie żmijsko. możliwe że był to zaskroniec, ale nie miałam czasu się przyjrzeć, bo musiałam szybko psa pogonić zanim ją/go zauważył.
tak czy owak, dało mi to do myślenia i następny dzień spędziłam wisząc na telefonie z dziesiątki razy powtarzanym zapytaniem "gdzie w Krakowie można dostać dla psa surowicę przeciwko jadowi żmii". oczywiście żadna klinika nie dysponuje, kierowali mnie do tych większych i nic, ktoś mi polecił do sanepidu dzwonić, w sanepidzie dostałam numer gdzieś dalej, potem jeszcze dalej, masakra jakaś, ludzie jak debila mnie słuchali, z jakiej choinki ja się urwałam z takim pytaniem.

ale o co mi chodzi. jeden pan w jednej z klinik z wielce pobłażliwym uśmieszkiem na twarzy, który po prostu widziałam przez słuchawkę telefoniczną, zapytał, a na cóż mi surowica dla psa, po czym zaczął swój równie pobłażliwy wywód, który skwituję jednym cytatem "psy w ogóle nie są wrażliwe na jad żmii".
w głowie mi się nie mieści, że tak niekompetentni ludzie przyjmują pod opiekę lekarską nasze zwierzaki Zly

i zastanawiam się czy coś z tym można by zrobić. nie wiem kim był ten pan, ale nie sądzę żebym rozmawiała z jakimś portierem czy kimś w tym rodzaju. odpisałam jedynie nr telefonu z książki telefonicznej i myślę... no własnie nie wiem co z tym fantem zrobić.

Aimout

A czy przypadkiem nasza żmija jest nieszkodliwa dla nas, a dla psów śmiertelna? (chodzi o jad)

W górach tego pełno.. w Polańczyku, k. Soliny dwa lata temu na legalu sobie wąż pełzał po chodniku...

zimna_buka

no o to mi właśnie chodzi - jak WETERYNARZ może rzucić stwierdzeniem "psy w ogóle nie są wrażliwe na jad żmii"??!! skąd oni się biorą, specjaliści od siedmiu boleści... oburzyło mnie to niesamowicie. akurat dzień wcześniej oglądałam na jakimś forum zdjęcia ukąszonego amstaffa, spuchniętego do połowy jak wielki fioletowy balon Sad

złożyłabym gdzieś jakąś skargę Zły

utan77

mojego ukąsiła żmija - oczywiście zanim mama sie zorientowała i zaprowadziła go do weta dostawał jż arytmii i jeszcze troche a padłby na zawał - wtedy wetka miała surowice + kroplówki dostał ... ale to było z 3-4 lata temu

teoretycznie wet powinien miec , ale czasami jest cięzko z surowicą , szczególnie kiedy jest sporo przypadków ukońszeń

Dla ludzi jad żmiji tez może byc śmiertelny - wszytsko zależy od :

- dawki
- organizmu ( masa ciała , wiek , itp )

Weci mają chyba jakiś "związek" tak jak lekarze , można tak złożyć skarge