|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jamajka860
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:11, 02 Gru 2009 Temat postu: Pies co otwiera okna. |
|
|
Tytuł tematu pewnie mówi sam za siebie. Opiszę na czym polega problem.
Od tygodnia Fidel podczas naszej nieobecności otwiera okna. Gdy pierwszy raz go na tym przyłapaliśmy został skarcony, pysk do ziemi i pokazanie na okno ze słowami że nie wolno potem odesłany został na koc. Oczywiście klamki mamy po pierwszym incydencie pogryzione. Przy następnym wyjściu zakleiliśmy klamki taśmami aby ich nie pogryzł i skleiliśmy razem klamki oraz popsikalismy preparatem anty gryzieniowym. Oczywiście nie stanowiło to dla niego żadnej przeszkody. Schytrzyliśmy się i nagraliśmy go na kamerę jakim cudem otwiera okno. Jak zobaczyliśmy co on wyczynia serce stanęło mi w gardle. Po drugiej stronie okna mamy dość szeroki parapet i zgadnijcie co, oczywiście na nim siedział. Dobrze że nie wyskoczył, że nie padał deszcz, śnieg czy też nie wiał duży wiatr. I ponownie procedura karcenia. Postanowiliśmy odsunąć łóżko na którym stawał. No i dzisiaj pierwszy raz po odsunięciu łóżka nie wiem jak on to zrobił ale wskoczył na parapet i zjadł żaluzje oraz wył.
Słuchajcie co radzicie, bo jak nie otwiera okna to wyje, jak otwiera to nie wyje, ale nie mogę sobie pozwolić na otwieranie, po 1 to jest 1 piętro więc może wyskoczyć, po 2 wejdzie nam złodziej, po 3 będzie wichura zniszczy wszystko. Nie mam siły do niego. nie zostaje sam na dłużej, maks 3 godziny.
Jest jeszcze jeden problem robi nam kupę w domu. Tak jak by wiedział że np. wieczorem zostanie sam bo idziemy do kina to cały dzień na podwórku nic. Sytuacja z wczoraj. Rano umawiamy się ze znajomymi do kina. Pies 4 razy dziennie na spacerze , przed kinem mocno wytarmoszony, wybiegany, oczywiście zero kupy. A po powrocie z kina zastajemy zjedzony kontakt i kupa na środku sypialni. dosłownie jak by rozumiał że nie będzie nas wieczorem to sobie pomyślał "ha nie zrobię kupy na spacerze ale za to że mnie zostawili walne im na środku w sypialni, tak żeby było zabawnie"
Kurczę że by on jeszcze coś innego robił to bym wiedziała że nie wychowany, to nie uparł się na okno, kupę i kontakt , już nawet daruje mu to wycie, niech se wyje ale nie to co on wyczynia.
Podajcie jakieś sugestie co zrobić bo szlag mnie trafi.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jamajka860 dnia Śro 12:04, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:44, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Napewno musisz być cierpliwa..jedno "nie wolno!" nie załatwi sprawy. Hasior jest inetligenty..ale to buntownik z wyboru. U mnie w domu był identyczny motyw tyle, że z drzwiami. Zrobiłem tak, że zaczełem go zamykać w różnych pokojach a sam cicho siedziałem po drugiej stronie. Kiedy piechu się znudził i owierał drzwi ja już czekałem na niego ze słowną reprymendą (dodatkowo patrzyłem mu prosto w oczy czego nie znosi). Ten proces trwał kilka dni ale wilku do drzwi się już nie tyka. Co do kupy to raczej robi ją na złość. Jak będziesz na spacerze i pies będzie się przymierzał do kupy to zaczynaj powtarzać jedno słowo (u mnie jest to słowo "klocek":>). Nie chodzi o nauczenie robienia kupki na zawołanie ale wypowiadanie tego słowa potem będzie mu się z kupką kojarzyć..a wtedy kto wie:) U mnie działa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:38, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Karol napisał: | Co do kupy to raczej robi ją na złość. |
Pies nie robi niczego "na złość"....
Jesli już to obstawiałabym stres....
Jamajka - z tego co piszesz, lekko nie będzie....
Fidel jest psem schroniskowym....
Psy schroniskowe, podobnie jak dzieci z domów dziecka są zestresowane, zbuntowane i "trudniejsze"....
Nie sądzę,zeby dobrym pomysłem było zostawianie psa samego w domu - przynajmniej na początku...nawet na dwie godziny....
Wiem,że nie zawsze jest to możliwe, ale biorąc psa ze schroniska musieliście liczyć się z trudnościami...to nie jest "normalny" pies....
Potrzebuje o wiele więcej cierpliwości, szkolenia i uwagi, niż inne....
On tak szaleje bo się boi zapewne....
Zostaje sam, kojarzy mu się to z porzuceniem...
Nie wiem co konkretnie napisać, bo sprawa jest dość trudna i bez znajomości szegółowej zachowania ciężko coś doradzić....
Tak sobie myślę,że zaczęłabym od stopniowego zostawiania go na kilka minut, wchodząc i wychodząc bez żadnych pożegnań, mizianka itd...
Wychodzisz na kilka minut - nawet możesz wyjść na klatkę, zamknąć drzwi na klucz - pies słyszy i kojarzy dźwięki....
Trzeba stopniowo wydłużać te wyjścia, ale nie zostawiać psa od razu na 3 godziny....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arwilla dnia Śro 13:51, 02 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jamajka860
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:54, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
On nie był od razu zostawiony na 3 godziny. Jest z nami od 2,5 tygodnia i ćwiczyliśmy z nim to zostawanie właśnie od 5 minut. Sąsiedzi już się z nas śmiali że przeniesiemy się na klatkę Było wszystko w porządku do czasu. Właśnie dlatego że było wszystko ok postanowiliśmy że wydłużymy czas naszej nieobecności. I tutaj pojawił się nagle problem z otwieraniem okien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:01, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
A ile pies jest u Was?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jamajka860
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:08, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
2,5 tyg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:14, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Nie można marginelizować psów tylko do chodzenia, jedzenia i robienia kupki. Być może pies nie wie, że robi źle zanim nie zostanie tego nauczony. Mój posikiwał na początku pod nieobecność domowników - stres. Zostało mu humanitarnie wytłumaczone - nie rób tego. Niekiedy jednak jak nie miałem dla niego czasu i go olewałem potrafił siurnąć przy mnie machając przy tym ogonem. Zupełnie jak na złość. Nie poznamy do końca co siedzi u nich w głowie tak jak nie poznamy co siedzi u innych ludzi. Pozatym proces ewolucyjny idzie na przód
ps1:To tylko moje zdanie z doświadczenia..każda sytuacja jest inna..na jednych podziała na innych nie.
ps2:tak jak mówiła Arwilla..żadego papa buziaków 102. Wydłużać, wyciszać w razie potrzeby..pozostawiać zabawki..na początku radio, TV a z czasem się powinien przyzwyczaić. 2,5 tygodnia? to trochę krótko..może jeżeli pies byłby z Wami od samego początku..ale jeżeli to pies ze schroniska jak mówicie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:21, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jamajka - 2 i pół tygodnia to tyle co nic....Nawet dwa i pół miesiąca to mało....
To nie działa tak,że przez pierwsze kilka dni szkolicie psa i jest ok...
Przez kilka, a nawet kilkanaście pierwszych tygodni pies oswaja się z nową sytuacją....
Na początku więc jest zdezorientowany, może nawet sprawiać wrażenie wyjątkowo spokojnego psa.... ale on wtedy po prostu oswaja się otoczeniem, sytuacją i z Wami...
Potem czuje się troszkę pewniej i ożywają w nim różnego rodzaju lęki i stres...
Długa droga przed Wami jeszcze i niestety nie da się iść na skróty...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jamajka860
Dołączył: 03 Lis 2009
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:24, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja to wszystko wiem , chciałabym tylko wiedzieć jak oduczać go od tego, jakie metody stosować, co robić aby pomóc mu bardziej się u nas zaaklimatyzować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arwilla
Moderator
Dołączył: 29 Sty 2009
Posty: 1451
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie ;) Płeć:
|
Wysłany: Śro 15:32, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Może ktoś podpowie Ci dokładnie krok po kroku co robić.....ja nie wiem....Nigdy nie miałam do czynienia z psem schroniskowym....
Jedyne co mi do głowy przychodzi, to przyuczanie psa do zostawania w domu, zajęcie go czymś na czas Waszej nieobecności (kości, kongo, zabawki), zostawiać włączone radio jak pisze Karol i cierpliwość, bo będzie ciężko....
Poza tym, nie obraź się, ale co innego wyjście do pracy, a co innego kino....
Ja na Twoim miejscu odpuściłabym sobie na razie zbędne wychodzenie....
Najpierw trzeba zająć się psem...
Co do wycia, to wyje z frustracji...podobnie jak kupy....to też frustracja, stres itp.... Nie może otworzyć okna, więc wyje, jak otworzy, czyli osiągnie swój cel, to się uspokaja... Prawdopodobnie związane jest to z pobytem w schronie...być może zamykanie źle mu się kojarzy... dopóki jest ktoś z nim, lub w pobliżu jest spokojny, jak zostaje sam to może wpadać nawet w panikę....
I na koniec...pies nie wie,że jest ukarany za coś, co zrobił godzinę wcześniej...więc karanie psa po waszym przyjściu do domu jest bezcelowe....
Mam nadzieję,że odezwie się ktoś bardziej pomocny ode mnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
utan77
Moderator
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2146
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tychy ( woj.Śląskie ) Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:20, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
a spróbujcie mu np. włączyć na czas Waszej nieobecności radio - czasami psu wystarczy , że słyszy czyjś głos i sie uspokaja ... bo przypszczam , że zabawki i np. jakaś kość do gryzienia zostały już użyte ???
Ja np. nauczyłam też możego psa czegoś takiego : jak zostawiam go przed sklepem mówie mu : "zaczekaj tutaj ładnie" , a jak wychodziłam z domu , było :" no to cześć " i Szin z czasem załapał , że jak mu mówie którąć z tych rzeczy to w końc wracam .
Oczywiście psiak jest u Was krótko , ale np. spróbjcie tej metody wychodząc nawet na krótko , np. do sklepu , żeby wiedział , że niebawem wrócicie i z tym kojarzył konkretne słowa ... osobiście zauważyłam i słyszałam to tez od innych , że husky lbią "długie" komendy , czyli przykładkowe = "zaczekaj" na dłuższe "zaczekaj tutaj ładnie"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ebonique
Moderator
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 1544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: śląsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:17, 02 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już było wyżej:
Pies nie robi nic na złość, ani po to żeby było śmiesznie - to domena ludzi.
Co najważniejsze pies musi mieć jakieś swoje stałe miejsce gdzie się będzie czuł bezpiecznie (w kąciku coś na zasadzie norki...) Zostawiajcie mu jakieś zajęcie np. kość cielęcą dużą. Na moje podziałało to, że jak wracałam to zawsze coś miałam dla nich, np. porcje rosołowe na obiad i dostawały prezent za ładne siedzenie w domu.
A co do trzymania kupy do czasu aż wyjdziecie- Pies jest wzrokowcem i kojarzy różne rzeczy. Widocznie wyczuwa, że chcecie go zostawić. A więc nie pokażcie tego po sobie. Niech nie widzi typowych rzeczy jak ubieranie się, czy branie kluczy jak wychodzicie, a za to przyzwyczajajcie go do tego w ciągu dnia, np. ubrać kurtkę i pobawić sie z psem, wziąć klucze i posiedzieć przed TV, żeby nie kojarzył takich rytuałów z wyjściem, nie będzie sie wtedy stresował. Są też takie feromony do kontaktu, takie same jak te które wydziela suka karmiąca, uspokajają psa i dają mu poczucie bezpieczeństwa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ebonique dnia Czw 8:33, 03 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:25, 03 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ok niech zostanie, że zrobienie na złość..czy ze złości to moja prywatna opinia. Małe dziecko robi FEE w oczach dorosłych..a nie swoich własnych. My wpajamy pojęcie dobra i zła. Pies na początku też jest dzieckiem, które wszystkiego się uczy. To jakiego będziemy mieli psa zależy powiedzmy w 1/4 od genetycznej spuścizny jego przodków a w reszcie od nas samych. Jak wiemy ludzie i psy mają ten sam system limbiczny co w gruncie rzeczy oznaczałoby, że my i psiaki odczuwamy te same emocje. Wyniki badań przeprowadzonych przez specjalistów wykazały, iż emocje psów są bardzo podobne do tych jakie przeżywają ludzie. Oczywiście teza typu "na złość" może być nieco przesadzona..nie mniej jednak nie umniejszał bym ich możliwości.
Pomijając to co naisałem: załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu to głównie reakcja na stres. Jak dla mnie wszystkie powyższe rady są OK.
Może też niech koleżnka wyeliminuje metody siłowe typu "pies do parteru". Piszesz, że pies jest po schornisku..można więc założyć, że jego nerwy już są nadszarpnięte. Trauma może przyczynić się z różnym skutkiem (zależnym od stopnia rozwinięcia ukladu nerwowego, przejść)..do zakłócenia procesu uczenie się psa. Zestresowany wilku nie będzie się w stanie "skupić". Postaraj się z nim spędzać dużo czasu i co najważniejsze musisz z siebie wydobyć góry cierpliwości. Nie wymagaj cudów w tak krótkim czasie..szczególnie od Twojego psa.
Kłaniam się nisko;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|