|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiniabu1986
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Wto 20:43, 25 Gru 2012 Temat postu: Cały czas ucieka!;( |
|
|
Już kiedyś pisałam, że ciężko go złapać po spuszczeniu ze smyczy. Teraz Ramzes ma rok i 2 m-ce i jest tragedia. Potrafi uciec z domu między nogami i nie widzi nas na wolności. Nie reaguje na żadne komendy. Mieszkamy w domku, potrafi uciekać bardzo daleko, zagryza sąsiadom zwierzęta domowe takie jak kury, kaczki (jedna ucieczka to czasami 4 kury). Zaczynamy kłócić się z sąsiadami:( Pilnujemy żeby nie uciekał, ale nieraz zdarzy się i można zawału dostać, bo wybiega na ruchliwą ulicę ;(
Teraz w okresie zimowym wypuszczany jest tylko na smycz treningową, pół dnia lata na dworze na 20 metrowej smyczy, rano 2 godzinny spacer na tej smyczy z zabawami i bieganiem, ale nie jest wybiegany jak jesienią bywało. Jak jestem w stanie jedzić z nim na rowerze to jeżdzę, ale teraz po śniegu nie odważe się Co mam robić żeby zaczął słuchać jak jest luzem? Czy kastracja pomoże? Już niedługo by się nadawał na kastracje.
A na smyczy zwykłej ciągnie coraz bardziej za zapachami, lata czasami jak ogłupiały i wącha - może wyczuwa krety na naszym trawniku.
Jak mieszkałam w centrum i miał kontakt z innymi psami bardzo ładnie bawił się luzem w parku i przybiegał, ale wtedy był szczeniakiem. Teraz nie ma kontaktu tak z innymi psami, może mu tego brakuje i go do nich ciągnie jak słyszy u sąsiadów szczekanie?! ale żeby słuchał, bo tak boje się go gdziekolwiek wypuścić, że w końcu zwieje i już nie wróci;/
A w domu aniołek. Bawi się z dziećmi, zero agresji, kość można mu wyciągać z pyska, dużo śpi i jest spokojny, byczy się tylko na swoim fotelu i zupełnie inny pies.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rico
Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ludomy Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:50, 02 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Miałem podobny problem W końcu postanowiłem zrobić mojemu psiakowi kojec (nie mały bo odgrodzone zostało pół podwórka)... Staram sie jak najczęściej wychodzić z nim na spacery i pod żadnym pozorem nie spuszczam go ze smyczy, bo wiem że nie przyjdzie, lecz zawsze kiedy go spuszczałem przychodził 5 minut po mnie do domu, ale aby to zrobić musiał przbiec przez strasznie ruchliwą ulicę Od tego czasu kiedy nie spuszczam go i zrobiłem mu swój własny kącik na ogródku, od tego czasu jak na razie jest spokój Podobnie jak twój pies wynosił sąsiadom kury i inne zwierzęta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Czw 10:13, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
1. Nauka przychodzenia na zawołanie - codziennie ćwiczcie minimum 10 minut. Chwalcie psa za każde przyjście, także w domu.
2. Trening. Pies niewybiegany zawsze będzie uciekał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rico
Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ludomy Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:26, 03 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Nie musisz mówić co mam robić, bo doskonale wiem... Niestety mój pies nie jest taki, aby przychodził na zawołanie, bo ćwiczyłem z nim to około 1,5 roku i rezultatów nie było widać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Pią 10:11, 04 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Każdego psa można nauczyć reagowania na przywołanie. Jeśli się nie udało to widocznie coś w sposobie nauki należałoby zmienić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rico
Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ludomy Płeć:
|
Wysłany: Nie 20:03, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Tylko niestety gdy próbuje go zachęcić do przyjścia wogóle na to nie reaguje... Więc nie wiem co robić. oczywiście kiedy zdarzy się że przyjdzie to nagradzam smakiem i chwale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Journey
Dołączył: 27 Cze 2010
Posty: 294
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:19, 06 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Przyjedź do mnie, pomogę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rico
Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ludomy Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:34, 07 Sty 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety problem będzie z dojazdem... Mieszkam 40 km od Poznania, a ty w Warszawie.... Nie wiem co mam robić aby przychodził... Chcę go spuścić ze smyczy ale on nie trzyma się przy nodze tylko biega gdzie popadnie, ale zawsze po 30 minutach wraca i cały czas go widze zdarzy się że zwieje gdzieś na 15 minut. Macie może jakiś dobry sposób na to aby go nauczyć wracania i przybiegania. Jeszcze nie zdarzyło się nigdy aby nie wrócił do domu. Ale boję sie bo żeby wrócić musi przebiec przez ruchliwą ulice. Mieszkam na wsi, około 50m od lasu więc ze spacerami i łąkami nie ma problemu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tryt
Dołączył: 27 Sty 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Sob 20:25, 02 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Twój pies to typowy husky. Będzie uciekał i szkolenie może nie przynieść efektów. Jak pisałaś ma rok i dwa miesiące. Jest to bardzo "nieprzyjemny" wiek dla właściciela, gdyż pies jest w samej burzy hormonów. Uspokoi się, nieznacznie, po upływie około 2 lat życia, kiedy wydorośleje. Lekarstwem na ucieczki niestety będzie tylko żelazna zasada aby pies nie miał możliwości wyjścia jak tylko na smyczy. I tak jak napisał Rico, częściowym złagodzeniem chęci ucieczki będzie kojec z budą na zewnątrz domu, tym bardziej, że przebywanie na dworze jest dla tej rasy naturalniejsze od naszego ciepełka domowego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rico
Dołączył: 02 Wrz 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ludomy Płeć:
|
Wysłany: Czw 22:05, 07 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Mój pies już ma prawie 2 lata więc ten najgorszy okres mam za sobą Powoli głupoty wychodzą mu z głowy i zaczynam go spuszczać oczywiście nauczyłem go przychodzenia... Długo to trwało zanim się nauczył, ale jednak poskutkowało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kiniabu1986
Dołączył: 27 Gru 2011
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pon 21:58, 06 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
Nauczyłam go przychodzenia na smyczy treningowej:) Zabawy w piłkę, aportowanie, wszytsko odbywało się na smyczy treningowej. Tak trwało pół roku, dziś, spuszczam go tylko gdy jestem na "polanie" tylko dla psów. Tam interesuje się innymi psami i lata luzem. Jak już widzę, że psiaki zaczynają mu się nudzić łapie go i zapinam.
Mimo wszystko ciągnie i wszędzie go pełno. Jak zazdroszcze właścicielom psów, gdy piesek idzie ładnie przy nodze:) w moim przypadku nie jest to możliwe:)
Pies jest wybiegany, ale ma tyle energii, że to jest nie pojęte:) biega przy rowerze 15 km i jeszcze mu mało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasia
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 8:21, 08 Maj 2013 Temat postu: |
|
|
A ja jestem zdania, że chodzenie przy nodze po prostu nie leży w naturze tej rasy... tego się po prostu nie da wytrenować. Mój nie ucieka, zawsze trzyma się blisko, zatacza koła wokół nas, nawet jak zdarzyło mu się polecieć za zającem to po kilku minutach był z powrotem, ale na smyczy ciągnie, a w poszorkach, to już lepiej nie mówić....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|