|
Siberian Husky najwieksze forum rasy husky Siberian Husky forum
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Empik
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:10, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jak bedziesz miała okazje to zdejmij ten łancuch.Wiem że łatwo sie pisze a trudniej zrobic.... Szkoda psa. A nie wiem czy pisałas... Ile na oko ma lat??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adzik_s
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dębnica Kaszubska/Słupsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:16, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ponad rok...Nie ma mozliwosci podejscia do psa!!!
Jak bym mogła podejśc i założyc obrożę i kaganiec to pies już od rana byłby w lecznicy....miałam go tam dzisiaj zawiezc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adzik_s
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dębnica Kaszubska/Słupsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:23, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
To zdjęcie z nocy gdy jest po tabletach i w kagańcu
a tu rano bez kagańca i bardzo czujny
będzie mu trzeba znowu tabletki podać...tylko czy to jest metoda???
Można mu zaszkodzić.
Wystarczyło by ktoś rano przyjechał ze sztywną pętlą i sprawa załatwiona
zdjęcia z komóry wiec niewyraźne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Empik
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 1309
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:26, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jak bym mieszkał w poblizu na pewno bym Ci pomógł. No ale cóż mam kawał drogi do Ciebie. Może popytaj na forum czy ktos mniej wiecej blizej Ciebie mieszka i razem byscie cos wymylili. Co 2 głowy to nie jedna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:04, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Po takiej dawce seladinu pies może się bardzo dziwnie zachowywać. Niekiedy objawy zażycia sugerują stan chorobowy. Jeżeli pies przy łapance nie wykazywał jakiś niepokojących oznak złego stanu zdrowia, to na Twoim miejscu dałbym mu odpocząć...to bardzo silny środek. Niech się zaaklimatyzuje troszkę...silny stres, leki - zmniejszają próg reakcji, co może być niebezpieczne...grunt, to nie robić nic na siłę. W podobnym stanie trafił do mnie obecny pies. Jak Twoje psy reagują na inne psiaki? Pies je, pije?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adzik_s
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dębnica Kaszubska/Słupsk Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:41, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Pies od samego początku jak tylko przybył na nasze tereny w czerwcu nie mial zaufania do dorosłych.Musiał być bity i bo mial przetrącony nos i nie dawał sie zwabic do pomieszczeń.Pies już kilka razy był łapany i zamykany i wszędzie robił demolkę.Można do niego podejsc tylko z jedzeniem.Nie daje sobie założyć obroży ani zapiąć na smyczy.Chłopak,który go złapal jeździł do niego przez tydzień z żarciem.I w końcu podał mu sedalin.Jak go zmuliło to go tam jakoś zlapali i poprosili mnie czy pies mógłby przenocowac.Zdjeli mu obrozę i owiązali łańcuchem i z trudem założyli parciany kaganiec.Rano pies oprzytomniał,zdjął kaganiec i już do siebie mnie nie dopuścił.Podsunełam mu miski.Zjadł,wypił ale jak zobaczył smycz w ręku to pokazał kły.A ja się boję psow.MIAŁ MIEĆ KAGANIEC!!!
Podchodziłam pare razy,gadałam ale na smych reagował tak samo.Miał u mnie byc noc!!!
A to co już mu inni zrobili przez te 2 mies. tułaczki to oddzielna historia....ponoc był w sasiedniej wsi nawet w kojcu,ale dla zabawy wiśniactwo wrzucało mu do kojca koty.Walczył tez z innym psem.był skopany.
NIE DA SIĘ GO TAK SZYBKO OSWOIC!!! a ja teraz nie mogę miec dodatkowych zajęc.nie z lenistwa...napiszę któtko...moja siostra walczy z rakiem i jutro wiozę ją do szpitala a w czwartek ... Bóg Jeden wie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Karol
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 673
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z upalnej Syberii Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:20, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Spotykały go same przykre rzeczy... zaufanie ucierpiało więc zaczęły działać mechanizmy obronne. To zupełnie normalne. Wiem, że to nie jest łatwe...ale jak najbardziej do zrobienia. Na dzień dobry go olej...nie gadaj z nim, nie staraj się miziać, przynosisz jedzenie i koniec. Niech się oswoi z widokiem Twojej osoby. Możesz również (o ile masz taką możliwość i w miarę przyjazne psy) - bawić się ze swoimi psami nieopodal niego, karmić je ze ręki...widząc te scenki zacznie sobie utrwalać, że nic mu nie grozi ze strony dorosłych…ba może nawet pozazdrości Spróbuj wyrzucać smakołyki na ziemię coraz bliżej siebie, będziesz mu się dobrze kojarzyć...kiedy bliskość przestanie go przerażać, zacznij go karmić z ręki. Powinien nabrać zaufania.
szacun dziewczyno...mimo takich problemów miałaś jeszcze siłę zaopiekować się psem...zdrowia życzę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karol dnia Wto 16:22, 10 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:16, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A tu masz bardziej opisane to, o czym wspomniał Karol :blink:
Cytat: |
Adoptowana przez nas w wieku pond 5 lat suka rasy beagle –Heidy cierpiała wprost niewyobrażalnie widząc zbliżającą się do jej głowy rękę albo nogę idącego blisko niej (nie mającego żadnych złych zamiarów) człowieka. Truchlała. Kuliła się w sobie. Ogon podwinięty pod brzuch. I moczenie. Ono było najgorsze. Później do takich sygnałów wylękniona doszło jeszcze jeżenie sierści na grzbiecie, a przy ewentualnym dotyku do niewyobrażalnego wręcz skowytu. Żal ściskał mi serce.Po obserwacji i próbach zbliżenia się –w sumie mogłem ja dotykać, ale nie ryzykowałem pogłębienia problemu, widząc jaki dyskomfort to wywołuje u mojej suki –postanowiłem rozpocząć proces kontrwarunkowania. Najpierw trzeba było nauczyć ją, że nowy ‘pan’ nie jest zagrożeniem. Robiłem to powoli i bez zbędnych komend czy sygnałów głosowych głownie w czasie zabawy z drugą naszą suczką –którą nagradzałem jedzeniem za podjęcia aportu, reakcję na odwołanie, czy załatwienie się w dobrym miejscu. Wtedy jak gdyby od niechcenia –zupełnie nie patrząc na Heidy, a już na pewno unikając patrzenia jej w oczy (!)- dając nagrodę drugiej suce, rzucałem w kierunku Heiduśki kawałek smaczka. I tak 5-6 razy dziennie po kilka minut. Bez dotyku. Bez słowa. Po prostu dawałem coś dobrego. I tak przez 3-4 dni. To miało wywołać skojarzenie u mojej beagle’ki – ‘Bycie w obecności tego wielkiego stwora daje mi możliwość pławienia się w smakowitościach”. Odczulałem ją. Chciałem dać jej poczucie bezpieczeństwa inne od zapamiętanych przez nią zdarzeń z jej dawnego życia. Po kilku dniach takiego bezgłośnego odczulania przyszedł czas na patrzenie na psa (wzrok skierowany na bok –nie w oczy) i na mówienie cicho imienia ‘Heidy’ lub cmoknięcia, które towarzyszyły rzuceniu smaka. Wtedy nie schylałem się nawet do jej wysokości.
Po kolejnych kilku dniach dając jej smaczka położyłem go na wyciągniętej dłoni i powtarzając cicho ‘no chodź, masz, Heidy, psinko…’ czekałem… Podeszła. Wzięła i nieśmiało pozamiatała ziemię ogonem (co u beagle wcale nie jest obrazem doskonałego humoru) a ja myślałem, że oszaleję z radości. Wiedziałem, że przełom mamy za sobą.
Krok po kroku doszliśmy do powolnego głaskania suczki po boczku jedną ręką i podawania smaka drugą, a z kolei dalej do delikatnego muśnięcia pyszczka (z boku –nie od góry) i szybkiego podania smaka tą samą ręką. Kiedy już suczka przyzwyczaiła się do mnie, wtedy do pomocy wkroczyła moja żona, później jeszcze moja siostra i kolejne osoby. Pomimo, że nasze psy z nami nie śpią w łóżkach, częścią terapii było wspólne spanie, by kojarzyła bliskość człowieka z czymś niebywale dobrym i przyjemnym.
Dziś Heidy jest psiną łasząca się do każdego i pragnącą dotyku. Kiedy opowiadamy znajomym o tym, jak wystraszona dotyku sikała pod siebie, ludzie nam nie dowierzają. To chyba dobrze o nas jako właścicielach i szkoleniowcach świadczy, gdy dzisiejszy stan naszej Heidy jest zaprzeczeniem jej czarnej przeszłości. Mnie nic tak nie cieszy, jak dumnie uniesiony ogon mojej ‘biglicy’. |
Cieszę się, że mimo wszystko. masz go u siebie .
Dasz radę i nie bój się... Trzymam za Was kciuki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emka
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 18:49, 10 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie była podobna sytuacja z kotką. Kotka ta była w okolicy odkąd pamiętam, ale zawsze nieufna. Czasami tylko dała się pogłaskać, ale z reguły trzeba było się nieźle nagimnastykować, żeby sprawić, aby nie uciekła. Podejrzewam, że należała do sąsiadów, choć należała, to chyba za dużo powiedziane, bo zazwyczaj przychodziła szukając jedzenia. W tamtym roku na jesieni zaczęła przychodzić coraz częściej i wyjadać to, czego pies nie zjadł. Przy okazji zaczęła też dostawać co nieco od mojej mamy do jedzenia. Po kilku dniach zaczęła za moją mamą chodzić krok w krok. Były jeszcze małe problemy z głaskaniem, nadal była nieufna, ale powoli się przełamywała. Potrafiła całymi dniami siedzieć pod drzwiami w oczekiwaniu, że ktoś do niej wyjdzie. Niestraszny jej był deszcz, czy śnieg. Zrobiłam jej ocieplane schronienie pod balkonem. Spała tam każdej nocy. W końcu doszło do sytuacji, że wskakiwała na parapety okien, kiedy widziała, że ktoś jest w środku pomieszczenia i potrafiła wejść do pokoju przez okno tylko po to, żeby ją pogłaskać. Okociła się też u nas na podwórku. Schowałam ją wraz z kociętami do pomieszczenia gospodarczego i od tamtej pory jest u nas cały czas. Nie opuszcza podwórka, cały czas chodzi przy nogach i czeka na głaskanie. Czasami boję się, że po ciemku ją kiedyś rozdepczę tak się kręci w pobliżu . Trudno uwierzyć, że w przeciągu kilku miesięcy stała się aż tak ufna. Myślę, że przy odrobinie chęci można zmienić nieufność w ufność, ale trzeba nad tym dużo pracować. Trzymam kciuki za psiaka . Mam nadzieję, że znajdzie kogoś, komu bezgranicznie zaufa, tak jak kotka znalazła nas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
adzik_s
Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Dębnica Kaszubska/Słupsk Płeć:
|
Wysłany: Śro 12:50, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No to sie odzywam.Sprawa z Demonem zakończona.Jest w domu tymczasowym i pracuje z nim Pani behawiorystka.Dają mu na zmiane charakteru pól roku.Potem bedziemy szukac domku stalego.Psiul jest w wygodnym kojcu i ma na stałe założone szelki.Na spacer wychodzi na lince.Trzymajmy za niego kciuki
....i troche prywaty....z moją siostra już jest co raz lepiej....nie był to guz złośliwy....ufff
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natalia
Moderator
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 3777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć:
|
Wysłany: Śro 13:32, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cieszę się z obu spraw
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hoshi
Dołączył: 09 Sty 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Roztocze :) Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:29, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Super, że wszystko się dobrze ułożyło :smail: .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|